19 listopada 2014

"Kosogłos" - Suzanne Collins

Ostrzeżenie: w treści recenzji pojawiają się spoilery dla osób nieznających poprzednich tomów, jak i finału trylogii. Czujcie się ostrzeżeni!

Tytuł: Kosogłos
Tytuł oryginału: Mockingjay
Seria/cykl wydawniczy: Igrzyska śmierci. Tom 3
Autor: Suzanne Collins 
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: listopad 2010
ISBN: 978-83-727-8491-9
Liczba stron: 376
Cena: 29,9 zł
Natalia - moja ocena: 9/10

Wokół słychać odliczanie. Coraz donośniejsze, głośniejsze, wszechobecne. Dziś stanęło na 2, by w piątek dojść do zera. Dokładnie dwa dni zostały bowiem do wyczekiwanej od dawna premiery pierwszej części ekranizacji finałowego tomu trylogii "Igrzysk śmierci" Suzanne Collins. Bilety od dawna mam kupione - tym razem na pojedynczy film, a nie cały maraton (Multikino nie popisało się zapewnieniem równie dobrych warunków do oglądania jak rok temu). Broszki dla mnie i siostry schowane, a my jesteśmy gotowe do stanięcia po stronie Katniss w wojnie z Kapitolem. Jednak w przygotowaniach do piątku nieustannie przeszkadzała mi jedna rzecz - brak recenzji książki. Dlatego to z nią dzisiaj do Was przychodzę. 

Katniss wraz z Beetem, Finnickiem i Haymitchem trafia do Dystryktu 13, którego istnienie było do tej pory ściśle chronioną tajemnicą. Na miejscu odnajduje ocaloną przez Gale'a rodzinę i wielu znajomych ze zniszczonych przez Kapitol domowych okolic. Plutarch i Coin próbują przekonać ją do przejęcia roli przywódcy rebelii, tytułowego Kosogłosa - ptaka, który za sprawą broszki dziewczyny z pierwszego tomu stał się symbolem buntu. Ta jednak nie jest pewna swoich predyspozycji do tej funkcji. Wszystko zmienia się jednak, gdy okazuje się, że porwany przez Kapitol Peeta żyje... i nie do końca jest sobą. 

Pamiętam, z jakim zafascynowaniem siadałam do lektury finału serii. Nie mogłam przeboleć końcówki wydarzeń z 75. Igrzysk Głodowych i czułam, że muszę poznać ciąg dalszy. I przyznam, że przez nawet moment nie czułam się rozczarowana. Było mi przykro z powodu kilku śmierci i dwie z nich dość długo docierały do mojej świadomości, lecz nie byłam rozczarowana utratą tych postaci. Autorka od początku drugiego tomu nas na nie szykowała. Sam finał był mocno zaskakujący, a scena z egzekucją Snowa, mimo lekkiej przewidywalności, wbiła mnie w fotel. 

Ewolucja charakterów postaci była wręcz niewyobrażalna w porównaniu do pierwszego tomu. Katniss pokazała jeszcze wwiększą dojrzałość, Peeta - chcąc, nie chcąc - musiał złamać postanowienie z pierwszej części, Gale wykazał się wyjątkowym bohaterstwem oraz logiczniejszym niż do tej pory myśleniem. Prim pokazała odwagę i miłość do rodziny, Finnick ukazał nieco więcej wrażliwego ja, Haymitch był genialnym przyjacielem i wsparciem, Plutarch ani na moment nie zwątpił w słuszność rebelii, a Coin... cóż, dla mnie zmieniła się jedynie na złe i to na kartach jedynie tego finałowego tomu. Snów nabrał nieco więcej ludzkich cech, nie pozbawiając się jednak twarzy potwora, a Effie było mi po prostu bardzo szkoda.

Momentami gubiłam się w scenach akcji, w tym wszelkich walk. Tu bieg przez ulice, tam wdarcie do domu, a siam i owam ucieczka przed potworami z finału pierwszego tomu. Pocieszam się tylko, że największy mętlik zapewne zostanie wyświetlony w drugiej części ekranizacji, która zostanie nam oddana równo za rok. Teraz nie spodziewam się nawet początku ataku na Kapitol - to lepszy materiał na całą dwójkę. 

Wątek romansu w sumie trudno określić.Po części łatwo go przewidzieć, lecz jednocześnie było z nim wiele zaskoczeń. To trudno osiągnąć przy obecnych trójkątach miłosnych, więc jak na do tej pory schematyczny rozkład uczuć mamy dużego plusa.

Miało być krótko i na temat, więc mam nadzieję, że dobrze to wyszło. Całą serię polecam m.in. młodzieży 18+ ze względu na brutalne sceny na arenach. Możecie być nieco smutni i rozczarowani, ale uwierzcie, że to mało istotne sprawy w odniesieniu do trylogii, która rozpoczęła falę książek w dystopii.
Gorąco wszystkim polecam!



14 komentarzy:

  1. Całą trylogię czytałam kilka lat temu (jeszcze w gimnazjum, a teraz kończę już liceum) i podobała mi się. Ekranizacje już trochę mniej, ale na Kosogłosa i tak się wybieram :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję zakupienie całej trylogii (tyle ochów i achów się nasłuchałam, że muszę;)) i zabranie się za to w grudniu... mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem dopiero po pierwszym tomie, wiec wybacz, ale nie przeczytałam recenzji :) Wrócę do niej za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie przypadła mi ten cykl ani ekranizacja. Mimo szczerych chęci to nie jest dla mnie. [ Szept Myśli

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię serię Igrzysk, jednak uważam, że z tomu na tom była coraz słabsza. Nie znaczy to, że była zła, ale kolejne książki nie dorównywały swoim poprzednikom. Myślę, że autorka w pierwszej części zbyt wysoko postawiła sobie poprzeczkę, przez co nie udało jej się do końca mnie zaspokoić kolejnymi. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się, co się stanie na egzekucji Snowa (przecież już jedną nogą stal nad grobem...), ale zdecydowanie NIE SPODZIEWAŁAM się tego, że uśmierci ona jedną z moich ulubionych (i jednocześnie niewinnych) postaci! Odnosząc się do Twojego chaosu, to ja odczulam dezorientację między egzaminem i „po egzaminie” Katniss. Tak szybko się ona toczyła, że wzięłam ją za kontynuację, a nie już nowy wątek. Bosh, to niesamowita książka, ale moje wrażenia będziesz mogła (będziecie mogły) przeczytać za chwilę, bo właśnie tworzę recenzję ;)
    Lubicie dłuuugie komentarze, nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno przypomniałam sobie fabułę tej części i znowu miałam tę emocjonalną huśtawkę, co poprzednio. Dopiero wtedy odkryłam, że mimo swoich niedoskonałości seria ma na mnie ogromny wpływ i, o dziwo, udało mi się związać z bohaterami. Dlatego czekam sobie na jutrzejszy maraton, uzbrojona w wagon chusteczek higienicznych ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka na półce na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już teraz czekam tylko na film ;) moim zdaniem 3 częśc książkowa była mniej udana od reszty, ale wciąż to dobra seria

    OdpowiedzUsuń
  10. Finnick i Haymitch <3
    Uwielbiam całą tą serię! Pierwszy film był słaby, ale drugi cudowny, także również zamierzam pójść do kina. Bardzo podoba mi się, że autorka nie przedłuża tematu. Chodzi mi o to, że nie dopisuje kolejnych części, nowelek czy czegokolwiek innego. Wierzę, że byłoby to niezłe i na pewno bym po to sięgnęła, ale równocześnie uważam, że tak jest lepiej. Mam nadzieję, że film Ci się spodoba i że coś o nim napiszesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zakochana w tej części - jest niesamowita, wzruszająca, po prostu obezwładniająca. Ryczałam na końcu jak głupia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, jak ja to dawno czytałam! Ale bardzo mi się podobała. Nie to co filmy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj idę do kina na pierwszą część trzeciej części :) mam nadzieję, że film dorówna książce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam całą trylogię i pamiętam, że jak czytałam Kosogłosa to wręcz pod napływem emocji zostałam wbita w fotel :D Zakończenie jest naprawdę wspaniałe i jestem wdzięczna autorce za tak spektakularne akcje :3

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.