03 grudnia 2014

Broadway, Glee i dużo stylu. "Piękna i ambitna" - Lea Michele [premierowo]

Tytuł: Piękna i ambitna
Tytuł oryginalny: Brunette Ambition
Autor: Lea Michele
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 3 grudnia 2014
ISBN: 978-83-7229-427-2
Liczba stron: 205
Cena: 37,9 zł
Natalia - moja ocena: 7/10


Piątek popołudniu. Wracam do domu ledwo ciepła, a już na wejściu wita mnie krzyk, że czeka na mnie paczka. Sprawdzam - od Wydawnictwa Feeria. Duża, więc domyślam się, co się kryje wewnątrz. I oto trzymam we własnych rękach polskie wydanie książki Lei Michele pt. "Piękna i ambitna". Wolałam tytuł oryginalny, ale wiadomo, to nie ten kraj.


Lea Michele, aktorka znana z serialu "Glee", występująca od dzieciństwa na deskach teatru broadwayowskiego oraz piosenkarka (debiutancka płyta zatytułowana została "Louder" i ukazała się u nas w marcu tego roku) postanowiła wydać małe co-nieco dla swoich fanów. Napisała poradnik, zapraszając nas do poznania jej sekretów z dzieciństwa i ostatnich lat, zasięgnięcia kilku porad dotyczących urody i podejścia do siebie, poznania jej ulubionych potraw czy wreszcie odkrycia i zrozumienia jej stosunku do "Glee" i Broadwayu,  na którym częściowo się wychowała.

Z początku obawiałam się, że mogę nie być zbyt obiektywna z racji mojego stosunku do aktorki, którą uwielbiam za  serial "Glee", spektakl "Spring Awakening" oraz debiutancką płytę "Louder". Uświadomiłam sobie jednak, że przecież to moja recenzja i może, a nawet powinna być całkowicie subiektywna. W efekcie tych rozmyślań postanowiłam przedstawić tę pozycję jako wieloletnia fanka Lei

Zacznijmy od tego, że poradnik ujawnia wiele faktów z życia Michele - niektóre są dość krępujące, jednak aktorka nie ukrywa ich przed fanami. Pozwala im siebie poznać z niejednej strony, co bardzo przypadło mi do gustu. Mogłam przejrzeć pełną listę broadwayowskich dokonań, poczytać nieco więcej o jednym z lubianych seriali, dostać małą cząstkę relacji z osobami dbającymi o jej wygląd i PR.  Te elementy się sprawdziły.

Brakowało mi jednak czegoś dotyczącego Cory'ego Monteith, zmarłego narzeczonego dziewczyny, szczególnie że fani wspierali ją po tragicznym lipcu zeszłego roku. Wspominała o nim w niemal każdym wywiadzie przed i po jego śmierci, dała mu przeczytać ten poradnik, a potem Cory nie dostaje nic więcej (nie mówię, że to nic, ale mało!) niż trzy linijki podziękowania za obecność przy niej i wsparcie.

Liczyłam również na większe rozwinięcie tematów związanych z "Glee", z którego Michele najbardziej zasłynęła, a zamiast tego dostałam 1/4 treści o Broadwayu, 1/4 o poradach urodowych i fryzjerskich, 1/4 na oglądaniu zdjęć potraw i 1/4/ m.in. na ociupinkę "Glee". Za dużo pierdół jak dla mnie.

Poradnik jest przepięknie wydany. Nie mówię tylko o multum fotografii, ale też o formacie, grafice każdej strony. Niemalże mistrzostwo, daję słowo. Mój egzemplarz, mimo upływu tygodnia, ciągle pachnie farbą drukarską.

"Piękna i ambitna" Lei Michele jest gratką dla fanów, która z pewnością zadowoli większość z nich. Dla mnie była lepiej niż przeciętna, ale nie nazwałabym jej wybitną. Fanom aktorki polecam zamówić sobie na Święta.


13 komentarzy:

  1. Ta aktorka jest mi zupełnie obojętna, wiec i jej książka do mnie nie trafia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że nie oglądałaś żadnego filmu, sztuki ani serialu z nią?

      Usuń
  2. Ja ją kojarzę tylko z filmu gdzie grała z Ashtonem Kutcherem bodajże... (Coś z Nowym Jorkiem w tytule :)) ale wiem, że ładnie śpiewa i jest chyba taka mega pozytywna osoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Sylwester w Nowym Jorku", czyż nie? :) Głos ma przepiękny, powinnam była dodać do recenzji jakąś piosenkę :)

      Usuń
  3. Lea jest utalentowana, a przez to nie mogę doczekać się coraz bardziej ostatniego sezonu Glee. Jednak jeśli chodzi o aktorkę, to mam wrażenie, że zdecydowanie lepiej radzi sobie na scenie niż przed kamerą. Co do samej książki, to przyznam, że nie czytałam, ale zrobiłaś mi na nią ogromną ochotę. Chętnie poznam kilka faktów z jej życia. A jeśli chodzi o zarzut, że aktorka napisała zbyt mało o Corym to sama nie widzę w tym nic złego ;) Podziękowania wiele znaczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, w serialu gra dość specyficzną postać, ale gra znacznie lepiej niż w filmie jak "Sylwester w Nowym Jorku". Na scenie się wychowała w końcu ;)
      To nie tyle zarzut, co brakowało mi czegoś więcej, skoro tyle znaczył w jej życiu. Mogła zawrzeć jakieś głębsze myśli w stylu sposobów na radzenie sobie ze śmiercią bliskiej osoby.

      Usuń
  4. Nawet nie kojarzę aktorki, więc nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądam Glee od kilku miesięcy i nie mogę przebrnąć :D chyba odpuszczę póki co, bo nie jestem specjalnie zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam okazji obejrzeć "Glee" jak na razie jestem na poziomie setnego oglądania "Plotkary" :)
    serdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz, ja się poddałam po 2 sezonie "Plotkary" :P A "Glee" ciągle uwielbiam :D

      Usuń
  7. Bardzo lubię "Glee" oraz występującą w nim Leę (chyba tak się odmienia jej imię :P) Michele. Jednak nawet nie wiedziałam, że napisała książkę. Co prawda słyszałam, że coś pisze, ale nie wiedziałam o premierze poradnika. Tym bardziej nie pomyślałabym, że tak szybko wyjdzie w Polsce.
    Z chęcią zajrzę do książki, ale tylko po to żeby przeczytać fragment o Broadwayu i Glee, bo raczej reszta mnie nie interesuje.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    Książkowe Wyzwania

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.