24 marca 2016

“100% Cross-Trening” - Christophe Pourcelot
[Sport do zdrowie #1]


Jak wiecie, studiuję fizjoterapię. W lipcu bronię pracę licencjacką, więc postanowiłam wprowadzić co nieco treści tematycznych na bloga. Dziś mam dla Was recenzję pisaną przez znajomą - Laurę Adamczyk, która zafascynowana jest m.in. cross-treningiem.
~ * ~ 

Tytuł: 100% Cross-trening
Tytuł oryginalny: 100% Cross-Training
Autor: Christophe Pourcelot
Wydawnictwo: Aha!
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 176
Laura Adamczyk - ocena: 4/10

Książka pt. “100% Cross-Trening. Ćwiczenia, program treningowy, metodologia” autorstwa Christophe Pourcelota trafiła w oryginale do sprzedaży 8 marca 2013 roku, natomiast w Polsce jej przekład pojawił się dopiero 24 listopada 2015 za pośrednictwem wydawnictwa Aha!. Autor ma na swoim koncie już trzy wydane tytuły, zaś jego najnowsze dzieło jest pierwszym i zarazem jedynym, które możemy kupić w naszych rodzimych księgarniach.

Christophe Pourcelot uznawany jest za człowieka, który wprowadził we Francji rodzaj aktywności fizycznej nazywanej na świecie mianem cross-treningu. Pracował jako instruktor, szkoląc kandydatów do interwencyjnych jednostek francuskiej policji. Jego zadaniem było w ciągu zaledwie kilku miesięcy szybko i jak najbardziej wszechstronnie rozwinąć ich sprawność fizyczną na płaszczyźnie siły, wytrzymałości, eksplozywności, mobilności oraz dynamiki. Pourcelot, na podstawie swoich doświadczeń w kształceniu przyszłych mundurowych, stworzył swój własny program treningowy, który ochrzcił nazwą ICT, czyli Impact Cross-Training.

Już na okładce książki możemy przeczytać, że powyższy system zarezerwowany jest wyłącznie dla osób, które wcześniej perfekcyjnie opanowały pod względem technicznym ćwiczenia ze sztangą, kettlami i hantlami. Daje to jasno do zrozumienia, że jeśli dotychczas prowadziłeś mało aktywny tryb życia, tę publikację powinieneś zostawić sobie do lektury na później.

Pierwszy z siedmiu rozdziałów książki traktuje o ogólnej filozofii ICT, głównych założeniach, a także wyjaśnia, dlaczego według Pourcelota warto ćwiczyć wiele cech motorycznych podczas pojedynczej sesji treningowej, a nie skupiać się tylko na jednej wybranej. Autor dzieli każdy trening na moduły, w których kolejno ćwiczymy moc/szybkość, siłę oraz rozwijamy swoją kondycję i muskulaturę (tzw. część "body shape"). Poziom zaawansowania osiągnięty przez zawodnika w uprawianiu tej dyscypliny jest tutaj określany odpowiednim kolorem - od białego, przez niebieski, aż do czarnego.

Drugi rozdział prezentuje nam atlas ćwiczeń, które autor wybrał jako najwartościowsze dla treningu przekrojowego, do jakiego należy ICT. Znajdziemy tutaj ruchy zaczerpnięte z trójboju siłowego, podnoszenia ciężarów, lekkiej atletyki, sztuk walki, gimnastyki oraz ćwiczenia na niestabilnym podłożu oraz z kategorii przygotowania fizycznego zaprezentowane na ilustracjach i krótko opisane.

Kolejne trzy rozdziały zawierają plany treningowe od najłatwiejszego (białego) do najtrudniejszego (czarnego), mające doprowadzić zawodnika do niesamowitej sprawności fizycznej. 

Szósty rozdział zawiera odpowiedzi na często zadawane pytania odnośnie treningu ICT, natomiast siódmy to indeks ćwiczeń pojawiających się w książce.

Po przeczytaniu “100% Cross-Trening. Ćwiczenia, program treningowy, metodologia” uważam, że największą zaletą tej książki jest niewątpliwie ukazanie ludziom, którzy znali jedynie statyczne ćwiczenia oporowe na siłowniach, iż istnieje również inna forma treningu, zapewniająca oprócz kształtowania sylwetki, także możliwość zdobycia funkcjonalnej sprawności fizycznej i rozwinięcie wielu cech motorycznych. Jednak ci, którzy do tej pory nie mieli styczności z ciężarami, będą musieli odpuścić sobie ICT do czasu, dopóki nie opanują podstawowej techniki ćwiczeń z obciążeniem.

Do niewątpliwych minusów należy zaliczyć to, że autorowi zdarza się używać terminów takich jak propriocepcja czy czucie kinestetyczne, których znaczenia nie wyjaśnia wystarczająco. Dla osób nieorientujących się aż tak dobrze w temacie te fragmenty mogą wydać się niezrozumiałe. Ponadto w treści książki termin “zakwasy” został zastosowany w kontekście bólów mięśni pojawiających się dopiero po upłynięciu jednego lub kilku dni od czasu zakończenia treningu, co jest wyraźnym błędem merytorycznym, gdyż w tym wypadku odczucia te związane są z mikrourazami, a nie nagromadzonym kwasem mlekowym. Kolejnym dość dużym zarzutem, jaki można postawić autorowi jest niewłaściwe dobieranie ciężaru, z którym zawodnik bądź zawodniczka powinni trenować w określonych sesjach. Często zalecane są tutaj z góry określone obciążenia - w dodatku jednakowe dla kobiet i mężczyzn - zamiast wartości procentowej naszego obecnego rekordu w danym ćwiczeniu. Oznacza to, że autor nie widzi różnicy w doborze ciężaru dla niskiej 50-kilogramowej dziewczyny, jak i wysokiego mężczyzny ważącego 90 kg. Sam w sobie system ćwiczenia wielu cech motorycznych podczas jednego treningu nie jest czymś aż tak innowacyjnym i niespotykanym w świecie cross-treningu jak próbuje to opisać Pourcelot. Zwyczajnie jest to już zupełnie subiektywna kwestia, jaki sposób rozwijania swoich zdolności wybierzemy - tutaj nie ma całkowicie złych i dobrych dróg, a autor przedstawił po prostu jedną z nich.

Podsumowując, ciężko jest mi polecić tę książkę każdemu ze względu na wyżej wymienione błędy, które moim zdaniem są trudne do wybaczenia nawet, jeśli jest ich tylko kilka. Od publikacji, która przedstawia metodykę ćwiczeń powinno wymagać się przede wszystkim poprawności merytorycznej. Uważam, że osobom zaawansowanym na niewiele się ona zda, zaś u nowicjuszy może zaszczepić zajawkę do nowego typu aktywności, choć mając do wyboru to i inne źródła informacji o cross-treningu, zdecydowanie nie postawiłabym “100% Cross-Trening. Ćwiczenia, program treningowy, metodologia” na pierwszym miejscu.

Dziękuję Laurze za specjalistyczną recenzję oraz Wydawnictwu Aha! za egzemplarz!



8 komentarzy:

  1. Chodziłam trochę na cross training i bardzo odpowiadała mi forma zajęć. Publikacja nie do końca mnie przekonuje, nie mam zamiaru po nią sięgać. Po recenzji widzę, że autor wykazał się brakami merytorycznymi, a to nie zachęca do jej przeczytania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na siłowni crossy są o 20:30... i cały czas mi nie po drodze na nie pójść. Oczywiście powiedziałam sobie, że przynajmniej raz na te zajęcia pójdę, no ale...
    Słyszałam wiele dobrego o tych zajęciach :D
    O! I super, że wprowadzasz temat sportowy na bloga - też planuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat cross nie kręci, ale jako że miałam obeznaną osobę pod ręką, to chciałam Wam dać znać :)
      Super! Będziemy się wymieniać poglądami!

      Usuń
  3. A ja wlaśnie ostatnio myślę nad takimi zajęciami.. albo w szkole, albo gdzieś indziej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To zdecydowanie nie dla mnie! ;)
    Ale podsunę mojemu partnerowi, gdyż on jest maniakiem w tej dziedzinie ;)
    Pozdrawiam ;)

    P.S miałam się do Ciebie odezwać po 20 marca w sprawie blogowych porad, ale już od miesiąca prowadzę bloga! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka forma aktywności nie jest dla mnie :D
    Zbyt... Myślę, że zbytnio nie jest to przeznaczone dla kobiet :D
    Ale cóż, każdą tematykę poruszać trzeba! :D

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.