Czytelnicy Książkowego "kocha, nie kocha" dobrze wiedzą, że blog jak dotąd był miejscem, w którym pojawiały się recenzje książek i tak będzie w dalszym ciągu. Jednak dziś postanowiłam zrobić wyjątek i napisać kilka słów o muzyce, bo przecież co jak co, ale muzyka i książki mają ze sobą wiele wspólnego, więc mam nadzieję, że poświęcicie chwilę na przeczytanie poniższego wpisu ;)
***
Chyba każdy z Was może zgodzić się ze stwierdzeniem, że muzyka jest nieodzownym elementem życia codziennego i bez niej świat byłby kompletnie szary. Nic nie jest bowiem w stanie dostarczyć człowiekowi tyle emocji, co muzyka.
Każdy z nas ma kawałki, które są bliskie sercu. Jedne wzruszają, inne potrafią rozruszać, a kolejne są dla nas źródłem wspomnień. Pozwólcie mi więc opowiedzieć o debiucie, który jest dla mnie tym wszystkim.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWyx9lxQPXLRbj_3jbrYJPlpi83qAEkHjK1269FnRnxfIY8CUlb_7sLutuCmlwp1-JCfmA2eFEfxOv4OB_v7F5YdAiahQp2mbqtOTDw0UwXJhBEv2sVwKIWVaufW8UNtejYz_8urxy6k9R/s200/years_and_years_shine_541_416.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWyx9lxQPXLRbj_3jbrYJPlpi83qAEkHjK1269FnRnxfIY8CUlb_7sLutuCmlwp1-JCfmA2eFEfxOv4OB_v7F5YdAiahQp2mbqtOTDw0UwXJhBEv2sVwKIWVaufW8UNtejYz_8urxy6k9R/s200/years_and_years_shine_541_416.jpg)
Years & Years to brytyjski zespół, który w tym roku wydał swoją debiutancką płytę. W skład zespołu wchodzą trzej niezwykle zdolni mężczyźni: Olly Alexander, Mikey Goldsworthy oraz Emre Türkmen. Muzykę, jaką tworzą zaklasyfikowałabym do R&B lub elctropopu, ale według mnie mogłaby być przypisana do kilkunastu różnych gatunków. Y&Y jest bowiem produktem tak świeżym, że ciężko przypiąć mu tylko jedną łatkę.
Moje pierwsze spotkanie z zespołem było dość oczywiste, ponieważ stało się to za sprawą polskiego radia, gdyż ich singiel "King" stał się bardzo często powtarzanym kawałkiem. Zainteresował mnie on na tyle, że z przyjemnością zagłębiałam się w ich twórczość, słuchając każdego kolejnego numeru, który pojawiał się na YT.
Prawdziwa fascynacja zespołem nadeszła jednak w momencie, w którym na tegorocznym Opener Festivalu mogłam być uczestniczką ich koncertu. Wrażeń z tamtego dnia nie potrafię nawet opisać, ponieważ to, co działo się pod Openerowym namiotem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania i dało taką dawkę energii, że ów koncert mianowałam najlepszym, na jakim kiedykolwiek byłam.
Kilka dni po zakończeniu Festivalu, czyli 10 lipca, do sprzedaży weszła debiutancka płyta zespołu - "Communion". Po wielokrotnym jej przesłuchaniu wpadłam w tak wielki zachwyt, że automatycznie stałam się chyba jedną z największych fanek tego brytyjskiego trio.
Każdy utwór z płyty jest doskonały pod każdym względem. Ich muzyka jest tak magiczna, że gdy tylko słyszę sączące się z głośników dźwięki, czuję, jakbym unosiła się w powietrzu.
"Communion" nie ma ani jednego słabego momentu. Wszystko jest dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Dodatkowym atutem jest to, że cała płyta od początku do końca stworzona została przez chłopaków. Zarówno teksty jak i muzyka, napisane zostały przez nich, a coś takiego jest coraz rzadszym zjawiskiem w dzisiejszych czasach.
Cóż więcej mogę dodać? Według mnie płyta Years & Years to jedna z najlepszych płyt, jakie pojawiły się w tym roku i zdecydowanie moje największe odkrycie. Wiem, że chłopcy od dłuższego czasu cieszą się w Polsce ogromną popularnością i mają całą rzeszę oddanych fanów, co najlepiej zaobserwować mogłam na wspomnianym wyżej koncercie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLpKuTaEQl9yzWOSpPnzMzVhj7V-L-FzTzrlo1wJfkaDhWkAX6UulCGdkYJ8K-w7JhANT3aX05P-b7MY0SM1XtFKoKEXfFkdqllSy330noJuq-tkLS73NcT4wYXDLXNuwQqhUT6b9i9REr/s200/12025569_10203885496372386_1149481490_n.jpg)
Uważam jednak, że nawet tak wielkie grono fanów, jakie już istnieje, nie jest wystarczające. Według mnie bowiem każdy, absolutnie każdy powinien o nich usłyszeć. I mam nadzieję, że tak właśnie się stanie ;)
Płyta do kupienia na empik.com
Zespol, a raczej jego nazwa, gdzies kiedys przeleciala przed moimi oczami jednak nie slyszalam ich muzyki (chyba ze nieswiadomie :p). Bardzo cenie sobie to, ze artysci sami opracowuja swoje utwory, tj. tekst i muzyke, bo tak jak zauwazylas - ostatnimi czasy jest to rzadkim zjawiskiem. Chyba musze odsluchac ich kawalki i sama sie o tym przekonac :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Jeśli cenisz sobie pracę artystów, to koniecznie musisz posłuchać Y&Y. Naprawdę warto!!
UsuńUwielbiam ten zespół!! Żałuję, że nie mogłam być na ich koncercie. Ja dowiedziałam się o tym zespole od koleżanki, zanim ich piosenki trafiły do radia. Gdy puścili "Desire" wiedziałam, że śpiewa to Olly.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=hXTAn4ELEwM
Kocham tę piosenkę.. ;)
Desire" mam aktualnie ustawiony jako dzwonek w telefonie i powiem Ci, że jak słyszę tę melodię to nawet nie chce mi się odbierać ;)
UsuńOd wydania Kinga mam na ich punkcie obsesje <3 Kocham ich całym sercem <3 Ale mimo wszystko, jak na razie moim największym odkryciem tego roku będzie Beyonce. Oczywiście, znałam ją już za dzieciaka, ale dopiero od ok. pół roku na prawdę jej słucham ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tym zespole i gdyby nie Ty, pewnie dalej nie wiedziałabym o ich istnieniu. A tak przesłuchałam kilka piosenek i... Właśnie rozpoczęła się moja faza na ten zespół, ty niedobra kobieto! xD
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Właśnie o to mi chodziło! :)
UsuńZnam, i lubię ;) jednak pozostaję wierną fanką The NBHD ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam chyba ze dwie piosenki, ale muszę przesłuchać więcej bo coś czuję, że to zespół w moim guście muzycznym ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie znam. Ale chętnie posłucham tej muzyki, może mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńKojarzę ten zespół bardzo dobrze :D ze współlokatorką go słuchałyśmy nałogowo :>
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie słuchania, wcześniej jakoś nigdy nie obiła mi się nawet nazwa o uszy, ale zawsze warto nadrobić zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńElectropop to raczej nie dla mnie, raczej nie mój typ muzyki
OdpowiedzUsuń