31 października 2014

"Black Ice" - Becca Fitzpatrick [przedpremierowo]

Tytuł: Black Ice
Tytuł oryginalny: Black Ice
Autor: Becca Fitzpatrick
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)  
Data wydania: 5 listopada 2014
ISBN: 9788375152630
Liczba stron: 448 
Cena: 39,9 zł
Natalia - moja ocena: 9,5/10


Celowo wstrzymywałam się z recenzją najnowszej powieści Becci Fitzpatrick do dzisiejszego wieczoru. Jestem pewna, że domyślacie się dlaczego. 
Halloween. Mrok, tajemnica, potwory czyhające za rogiem. Noc pełna niepewności, oglądania się przez ramię i ciarek wędrujących po całym ciele. "Black Ice" utrzymane jest w podobnym klimacie, ale nie ma zbyt dużo wspólnego z Halloween. Jest mrok, jest suspens... i jest świetne wykonanie równie dobrego pomysłu.

Nie ma nikogo, kto nie mógłby się doczekać wyprawy w góry bardziej niż Britt. Wędrówka wzdłuż łańcucha górskiego Teton nie może być przecież nudna! Udaje jej się przekonać do wyjazdu przyjaciółkę, Korbie, która z kolei ciągnie ze sobą swojego brata - i przy okazji eks-chłopaka Britt. Gdy dziewczyny ruszają razem samochodem do miejsca, z którego mają wyruszyć wzdłuż szlaku, pogoda zapowiada się świetnie, ale niestety w górach lubi się ona zmieniać jak w kalejdoskopie. W trakcie podróży łapie je burza śnieżna. Przerażone i zziębnięte szukają schronienia i w końcu odnajdują w lesie małą chatkę, a w niej dwóch chłopaków zaledwie kilka lat od nich starszych. Jednego z nich Britt zdążyła już poznać. Prosząc o pomoc, nie mają pojęcia, z kim mają do czynienia oraz że w ciągu zaledwie kilku godzin co najmniej jedna z nich znowu będzie musiała brnąć przez zaspy. Rozpoczyna się wędrówka, której celem jest najwyższa nagroda - życie.


Gdy po raz pierwszy usłyszałam o Black Ice, siedziałam na spotkaniu z Beccą Fitzpatrick w Traffic Clubie w Warszawie w listopadzie 2012. Zaledwie kilka godzin wcześniej piłam z nią kawę w Arkadii i rozkoszowałam się niemal godzinną rozmową w moim ukochanym języku. Pamiętam, że znając wtedy serię "Szeptem", byłam cała w skowronkach na wieść o nowej książce i obiecałam sobie, że przeczytam książkę nawet, jeśli nikt nie wyda jej w Polsce. Na szczęście wydawnictwo Otwarte stanęło na wysokości zadania.

Przede wszystkim pragnę zwrócić uwagę na pomysł - po części oryginalny, a po cześci wywołujący niewielkie deja vu. Dwie młode dziewczyny zagubione i znajdujące schronienie u dwóch typów w spod ciemnej gwiazdy to scenariusz w sam raz dla horroru. Jednak Black Ice to thriller osadzony w iście śnieżnej okolicy. Fabula wciągnęła mnie i nie pozwalała spać bez skończenia kolejnego...i kolejnego...i kolejnego... chrap-chrap... i kolejnego rozdziału. 

Moja rekomendacja w Black Ice

Główna bohaterka, Britt z początku wydała mi się nieco nierealna i zbyt naiwna, nie mówiąc o tym, że eks stanowił i po części stanowi dalej pół jej świata. Mimo to polubiłam ją i jej sposób myślenia, analizowania wszystkiego oraz walki o życie. Jej przyjaciółka to jednak inna historia. Korbie irytowała mnie przy co najmniej połowie scen w książce. Była dziecinna, momentami trochę od czapy reagowała na chłopaków i wpędzała się w większe kłopoty. 
Mason zaś zaciekawił mnie od samego początku. Tajemnica powinna stanowić jego drugie imię, zaś Mr Sexy trzecie, gdyż dokładnie to znajdziecie w książce, w szczególności wokół postaci płci męskiej. 

Ponadto natraficie na piękne opisy krajobrazu górskiego - dla osób, które jak ja nie były nigdy w górach będą to cudowne akapity napisane w stylu podobnym jak cała książka. Jest nieco młodzieżowo, ale nie jest to typowa literatura młodzieżowa. Za to z pewnością zaliczyłabym ją do thrillerów, gdyż mnie samą czasami przepełniał strach i niepewność co do losów dziewczyn i dalszego ciągu książki

Dwa słowa o oprawie graficznej - okładka jest po prostu cudowna! Te piękne oczy mnie uwiodły już przy pierwszym wejrzeniu. I zdaje się, że ja też je uwiodłam, bo moja opinia pojawiła się na pierwszej stronie książki (do wglądu wyżej)!

Podsumowując, Black Ice Becci Fitzpatrick jest książką z odpowiednim dreszczykiem emocji na noc halloweenową. Dobrze się go czyta również po godzinie 18-19, gdy wokół robi się ciemno. Noc opada w postaci przepięknej, gwieździstej zasłony tajemniczości, sprawiając, że łatwiej jest wczuć się w rolę głównej bohaterki i poddać niepewności tego, co zaraz się wydarzy. Mnie Black Ice wciągnął do granic i nie byłabym sobą, gdybym nie kazała Wam w te pędy biec do księgarni! Naprawdę, naprawdę warto :)

Za egzemplarz oraz zaufanie dziękuję wydawnictwu Otwarte!
Książkę możecie przedpremierowo zakupić na stronie wydawnictwa Znak tutaj.

29 komentarzy:

  1. O "Szeptem" słyszałam różne opinie i chyba nie jestem przekonana do tej serii. Kiedy zobaczyłam kolejną książkę tej autorki, nie wiedziałam co myśleć. Oceniać za bardzo nie mogłam, no bo autorki nie znam. Jedyne co było mi dane to okładka. Szczerze, nie zrobiła na mnie wrażenia. Cieszę się że natrafiłam na Twoją recenzję, bo przynajmniej wiem o co w niej chodzi. Masz rację, fabuła średnio oryginalna, ale jeśli ogólnie jest świetna (a po ocenie sądzę że tak) to można jej to wybaczyć. :) Poza tym ja czasem lubię takie lekko schematyczne historyjki.. :D Strasznie mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki i moje plany na inne legły w gruzach. Będę się starała jakoś ją dorwać, ale prawdopodobnie nie uda się w najbliższym czasie. Fajnie by było zostawić ją sobie na zimę, myślę że kiedy za oknem będzie leżał śnieg, światełka na choince będą świecić, ja pod kocykiem i z herbatką, będzie lepiej pasować. Łatwiej będzie się wczuć w klimat. No chyba że u mnie w domku cieplutko, o one będą dymać przez zaspy. ;P Noo to by było nawet zabawne. xD Genialna recenzja i gratuluję rekomendacji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest świetny plan! Bohaterowie zachrzaniają przez zaspy, a Ty siedzisz z ciepłym kakałkiem pod kocem, gdy wokół śnieg :) Aż dzięki Tobie przeczytam ją w takim białym, puchatym okresie ponownie.

      Usuń
  2. "Szeptem" nigdy mnie nie interesowało i nie podejrzewam, by miało się to zmienić, jednakże ta książka od jakiegoś czasu mnie kusi, chciałabym ją przeczytać. Zwłaszcza, że zdobyła Twoje uznanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam bardzo przeczytać tę książkę, ale wydawnictwo Otwarte ignoruje blogerów, przynajmniej niektórych, więc w moich oczach są na straconej pozycji. Niemniej mam wokół siebie cudne koleżanki, gdyż jak tylko dowiedziały się, że usilnie marzę o tej pozycji, to natychmiast poczyniły pewne kroki, aby podarować i ją w prezencie. Tak więc niebawem będę czytać i już nie mogę się doczekać.
    Gratuluje rekomendacji na okładkę, jest świetna i bardzo trafna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się z ignorancją ze strony wydawnictwa do tej pory i mnie osobiście zachwyca to, jak uzależniają wiele rzeczy dot. książek od opinii czytelników.
      Dziękuję, a Tobie życzę udanej lektury!

      Usuń
  4. Wpisuję ksiązkę na listę Must Have. Już wiele razy się na nią natykałam, ale tym razem jestem juz przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że znowu udało mi się Ciebie namówić do jakiejś książki :D

      Usuń
  5. Że jak to tak sobie z nią gadałaś?! W mordę, mój angielski jest do niczego...
    Mi Szeptem KIEDYŚ bardzo się podobało. Podejrzewam, że teraz, nie bardzo by do mnie przemówiło. Więc cieszę się, że i autorka się "postarzyła" razem ze mną i stworzyła coś dla nieco starszych odbiorców

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też był średni wówczas, ale i tak swobodnie w nim mówiłam. Takie akcje na spontanie są najlepsze :D
      Mam tak samo z "Szeptem". "Black Ice" jest wspaniałe, sądzę, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  6. "Szeptem" kiedyś byłam zachwycona, choć podejrzewam, że teraz niezbyt przypadłaby mi ta seria do gustu. Po "Black ice" jednak chętnie sięgnę, głównie z sentymentu, ale jestem też ciekawa, jak sobie poradziła autorka w tym nieco innym wydaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poradziła sobie znacznie lepiej niż w "Szeptem", więc jestem pewna, że Ci się spodoba. Reklamacji nie przyjmuję!

      Usuń
  7. Uwielbiam Szeptem, znaczy mam do niego sentyment, bo byłą to jedna z pierwszych młodzieżowych serii, jakie czytałam. Teraz pewnie bym odebrała ją inaczej. Ogromnie mnie zachęciłaś do lektury Black Ice, któego nie mogę się doczekać!
    poczytalna-umyslowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Black Ice" jest znacznie lepsze od "Szeptem". Wciąga po czubek głowy i nie pozwala wydostać się spod śniegu. Zapiera Ci dech, dostajesz dreszczy... a potem gotujesz się z gorąca :)

      Usuń
  8. Znam serię "Szeptem", dlatego kolejną książkę Fitzpatrick na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak się nie zna "Szeptem", warto sięgnąć po "Black Ice". Świetny thriller dla młodzieży i wstęp do eksplorowania nowych gatunków :)

      Usuń
  9. Do "Black Ice" podchodziłam sceptycznie, bowiem bałam się, że kolejna książka pani Fitzpatrick nie będzie tak dobra jak seria "Septem", którą kocham całą duszą. Dzięki tobie jednak przekonałam się i niemal nie mogę się doczekać, aż w końcu ją przeczytam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię przekonałam, bo "Black Ice" jest sto razy lepsze od "Szeptem" :)

      Usuń
  10. Nie czytałam serii Szeptem i nie zamierzam, ale już Black Ice jak najbardziej tak!

    OdpowiedzUsuń
  11. Becca może nie należy do moich ulubionych autorek, ale Szeptem było przyjemne, więc po Black Ice sięgnę z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że "Black Ice" Ci się spodoba. Jest znacznie lepsze od "Szeptem" i znacznie przyjemniejsze :)

      Usuń
  12. Od dawna czekałam na tą książkę, a twoja wysoka ocena jeszcze bardziej mnie do niej przekonuje :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś podobało mi się Szeptem, ale zakończyłam znajomość na drugim tomie, bo potem zaczęła mnie ta historia odrobinę nudzić. Nie jestem więc pewna, czy Black Ice to tytuł dla mnie... poczekam na więcej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Black Ice" to zupełnie inna historia i na dodatek jednotomowa. Znacznie lepsza, ciekawsza, bardziej rozgrzewająca.

      Usuń
  14. "Szeptem", czyli pierwszy tom serii bardzo lubię i wspominam naprawdę miło, gorzej z resztą serii. Jestem zaintrygowana serią, bo spodziewałam się niewypału, a czytam takie pozytywy. Zachęciłaś mnie, ale jeszcze nie na tyle, by lecieć do księgarni. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma mowy o niewypale! Ta książka dosłownie wybucha w rękach :D

      Usuń
  15. Czy znasz podobne książkido Black ice? Strasznie się wciągnęłam w ten klimat i chciałabym jak najszybciej zacząć czytać coś podobnego

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.