28 kwietnia 2016

Bardzo ważne pytanie...
"Cześć, co słychać?" Magdaleny Witkiewicz

Cześć! Co słychać, kochani Czytelnicy? Pytam, gdyż jestem ciekawa, jak często sami zadajecie to pytanie znajomym. Jak często z tak prostego pytania wynikła niecodzienna sytuacja lub rozmowa?
~ * ~



Tytuł: Cześć, co słychać?
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 27 kwietnia 2016
Natalia - ocena: 9/10

„Cześć, co słychać?” to najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz o lekko gorzkawym posmaku. Nie jest ani tak zabawna jak poprzednie książki tej autorki, ani romantyczna, za to naprawdę daje do myślenia, gdyż jest to opowieść o tym, jak jedno niepotrzebnie wypowiedziane zdanie może zaważyć na czyimś spokojnym dotąd życiu.

Zuzanna ma kochającego męża i cudowne dzieci, a jej czterdzieste urodziny zbliżają się wielkimi krokami. Niby jest szczęśliwa, ale coraz częściej odnosi wrażenie, że coś jej w życiu umyka, że uczucie do męża mocno ostygło i że chciałaby coś zmienić. Pewnego dnia pod wpływem impulsu nawiązuje kontakt z koleżankami ze szkolnych lat, a podczas wspólnych spotkań ożywają wspomnienia dotyczące jej pierwszej, licealnej miłości o imieniu Paweł. Mija kilka tygodni i Zuzanna pisze do niego na Facebooku „Cześć, co słychać?”. I to wystarcza, by wszystko nagle stanęło na głowie.

Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz to refleksyjna opowieść o dojrzałej kobiecie, mocno już znużonej monotonią i powtarzalnością codziennych obowiązków, która wraca nagle myślami do dawnych lat i do chłopaka, którego wtedy bardzo kochała. I wówczas serce bierze górę, a rozsądek idzie precz, co pociągnie za sobą istną lawinę zdarzeń.

Historia Zuzanny jest niby banalna, mało odkrywcza i od początku wiadomo, czym to się skończy, ale jednak trudno się od niej oderwać. Ta opowieść wciąga, intryguje i każe nam się zastanowić nad tym, czy warto ryzykować utratę wszystkiego dla kilku chwil złudnego szczęścia? W tym wypadku sprawdza się powiedzenie, że czasami trzeba coś stracić, żeby zrozumieć, jakim się było szczęściarzem. Jest też inne porzekadło - nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

Bohaterowie pierwszoplanowi, czyli Zuzanna i jej mąż, są zarysowani dość wyraźnie i wprawną ręką, więc wyczuwa się ten zastój między nimi, jak również znużenie, jakie ogarnęło Zuzę po kilkunastu latach bycia razem.
Postacie drugoplanowe też są dobrze nakreślone, a szczególnie koleżanki Zuzanny z dawnych lat. Jedynie Paweł wydaje się jakby niedopracowany. Może tak właśnie miało być? Może to celowy zabieg, aby zbyt dużo nie zdradzić i aby zakończenie było bardziej zaskakujące?

„Cześć, co słychać?” została ładnie wydana i ma ciekawą, przyciągającą wzrok okładkę. Książkę czyta się szybko i z przyjemnością, choć nie jest to optymistyczna lektura. O stylu autorki nie będę wspominała, gdyż chyba wszyscy wiedzą, że Magdalena Witkiewicz naprawdę umie pisać i gołym okiem widać, że robi to z pasją.

Komu bym ją poleciła? Wszystkim - bez względu na wiek oraz płeć i zasugerowałabym, by potraktowali to jako przestrogę. Każdy z nas od czasu do czasu marzy, by coś w swoim życiu zmienić, by znów zaszaleć i dać się ponieść chwili. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy aby na pewno warto?

Za egzemplarz dziękuję firmie Business & Culture oraz Wydawnictwu Filia!

13 komentarzy:

  1. Okładka bardzo mi się podoba.
    Jednak nie jestem pewna treści. Jeśli w książce będzie motyw zdrady, to raczej się do niej nie przekonam. Wiem, że to zjawisko dosyć częste, ale ja po prostu strasznie nie lubię ludzi, którzy zdradzają.
    Stąd nie wiem, czy książka by mi się spodobała.
    Jednak przeczytać nie zaszkodzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie niby banalne historie są najlepsze, samo życie. Nie czytałam jeszcze, dopiero dzisiaj odebrałam książkę. Recenzja zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest piękne w podobnych historiach! Ta oczekiwana schematyczność! Twórczość autorki cały czas przede mną, ale postaram się nie wydłużać oczekiwania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo, bardzo ciekawa tej książki! Aktualnie na mojej półce czeka książka autorki o ciotce Matyldzie, ale na tą mam chyba jeszcze większą ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się podsumowanie Twojej recenzji :) Co do samej powieści, to pióro Witkiewicz, więc lektura dla mnie obowiązkowa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze jest to, że tak naprawdę nie o zdradę tu chodzi a pewien głębszy sens. Cieszę się, że recenzenci nie zdradzają szczegółów, to by tę powieść zabiło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Racja, czasem jedno źle wypowiedziane słowo, potrafi zaważyć na dotychczasowym życiu. Tak jak już wspominałam w wielu miejscach, chętnie bym przeczytała - tym bardziej, że jeszcze nie miałam styczności z twórczością tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na półce i bardzo mnie ciekawi... Tym bardziej, że to będzie moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pani o której słyszałam już same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa tej powieści, i to bardzo, bo czuję, że mimo wszystko ona mnie czymś zaskoczy. Już ją zamówiłam, by mieć na targi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cały czas się waham, bo nie lubię takiej tematyki, ale z drugiej strony książka ma coś w sobie, co mnie niesamowicie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie książki, które mimo swojej schematyczności i przewidywalności, nie pozwalają się oderwać od czytania. Myślę, że ta mogłaby mi się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ksiażka dopiero niedawno miała premiere ale już o dawna o niej głośno. tak czesto trafiałam na recenzje tej książki że myślałam że wyszła już dawno :D

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.