24 września 2014

Premiera: "Powód by oddychać" - Rebecca Donovan

Tytuł: Powód, by oddychać
Tytuł oryginalny: Reason to Breathe
Seria: Oddechy
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 24 września 2014
ISBN: 9788372294166
Liczba stron: 496
Cena: 37,9 zł
Natalia - moja ocena: 11/10


Istnieją książki, które zatrzymują oddech. Zwalniają akcję serca, momentami przyprawiając czytelników o zawał. Ostatnie miesiące wprowadziły na polski rynek kilka takich pozycji i myślałam, że nic mnie już tak nie poruszy. Dopóki nie przeczytałam "Powodu, by oddychać" Rebecci Donovan - książki tak wzruszającej, że nie mogłam złapać oddechu między kolejnymi falami łez. Zarwałam dla niej noc, wstałam wcześnie rano, postanowiłam ten raz odpuścić obowiązki i pozwoliłam sobie całkowicie wsiąknąć w lekturę. I płakać.

Emily ma szesnaście lat i od dzieciństwa mieszka z wujkiem, ciotką i ich dziećmi. Jej tata zginął w wypadku samochodowym, w efekcie czego mama popadła w alkoholizm i nie była wstanie zająć się córką. Od kiedy tylko dziewczyna przekroczyła próg nowego domu, ciotka Carol nie mogła znieść myśli o intruzie. Z biegiem lat nic się nie zmieniło. Nienawiść ciotki urosła do gigantycznych rozmiarów, a jej mąż, brat zmarłego ojca Em, udaje, że nie widzi żadnych momentów, kiedy kobieta wyżywa się na dziewczynie. Emma nie może nikomu się przyznać do tego, co dzieje się w domu, gdyż nie chce, by dzieci tej dwójki straciły rodziców. Dlatego codziennie przechodzi przez piekło i pozwala na przemoc domową. Razem z przyjaciółką Sarą próbują każdego dnia wprowadzić w jej życie trochę słońca. Aż do czasu, gdy na drodze Em pojawia się Evan i jej już i tak mało uporządkowany świat staje na głowie...


Ta książka mną po prostu wstrząsnęła! Nie jestem pewna, czy umiem zebrać myśli na tyle, by oddać jej należny zachwyt i wzruszenie. Zaczynając, nie byłam pewna, czy to będzie "to", lecz już pierwsze strony sprawiły, że nie mogłam się oderwać od lektury. Nie dałam rady pójść spać, a gdy w końcu zasnęłam po kilku godzinach lektury, wstałam rano wcześniej niż zwykle, by czytać dalej. Gdziekolwiek byłam i cokolwiek robiłam, myślałam o tej książce. Nawet robiąc Mamie masaż, książka była tuż obok - w skrócie: nic nie było w stanie oderwać mnie od lektury.

Rebecca Donovan poruszyła temat, o którym dawno już nie wspominano w książkach dla młodzieży. Przemoc domowa zawsze istniała i zdaje się, że nic nie jest w stanie jej wyeliminować. Emma nie jest jedną z postaci, które kryją w sobie dwie osobowości: jedną pozytywną i drugą wystraszoną. Wręcz przeciwnie - łączy oba te charaktery w sobie, tworząc dobry przykład w miarę silnej psychicznie osoby borykającej się z przemocą w domu. Mimo licznych siniaków i blizn, niekończących się pogróżek i bezgranicznej wściekłości ciotki ciągle walczy, nie pozwala zabić swojego ducha i nadziei na lepsze jutro. Nie prosi o pomoc, gdyż ulga dla niej znaczyłaby piekło dla dzieci okropnego wujostwa, które zostałyby bez rodziców. Odlicza dni pozostałe do skończenia szkoły, wyniesienia się z domu i ucieczki z tego domowego więzienia. Mimo tej traumy, nie przestaje dążyć do największych celów. Unikanie ciotki przekłada na naukę i dochodzenie do perfekcji w sporcie (uprawia futbol amerykański i według Sary jest najlepszym strzelcem w całym stanie), co może zapewnić jej dostanie się na najlepsze uczelnie i szybszą ucieczkę z piekła. 

Byłam pełna podziwu dla Emily. Przepłakałam co najmniej połowę książki i zużyłam co najmniej dziesięć opakowań chusteczek. Nigdy nie zrozumiem, jak ktoś może robić coś takiego drugiej osobie, jak durna uraza może zniszczyć komuś życie. Przeżywałam tę desperacką próbę normalnego życia za wszelką cenę, jakbym to ja była w ciele Em. Nie mogłam powstrzymać łez, a każdy cieplejszy moment z Sarą lub Evanem sprawiał, że wypuszczałam z siebie powietrze z ulgą, że zarówno Emma, jak i ja sama jako czytelniczka dostałyśmy chwilę przerwy od tego koszmaru. 
Szalenie podobały mi się postaci Sary i Evana - wspaniałych przyjaciół Em, którzy naprawdę przejmowali się jej losem, mimo że nie do końca wiedzieli, z czym dokładnie się wiązał. Pod ich wpływem zastanowiłam się, ilu ja mam takich ludzi w swoim środowisku i doszłam do naprawdę okropnych wniosków. Każdy powinien mieć taką Sarę schowaną głęboko w sercu oraz takiego Evana trzymanego w najgłębszym sekrecie jak najcenniejszy skarb.

Język jest jak najbardziej odpowiedni, całkiem młodzieżowy, ale skierowany też nieco do starszego odbiorcy. Pojawiają się wulgaryzmy padające z ust ciotki, ale nie ma ich aż tak wiele. Z pewnością zasługą nie tylko porywającej fabuły, ale też dobrego warsztatu Rebecci Donovan i płynnego stylu książkę pochłonęłam jednym tchem i w chwili, gdy piszę kolejne słowa, mam przerwę od czytania książki po raz drugi i to ledwo po tym, jak ją skończyłam. Coś takiego jeszcze mi się nie przydarzyło.
Szata graficzna, jak sami możecie zobaczyć, jest po prostu przecudowna. Srebrzysta okładka, jakby w odcieniu łez rozpaczy i bezradności, podkreślająca szarą, smutną rzeczywistość, w jakiej przyszło żyć Emmie.

Rebecca Donovan sprawiła, że przepłakałam kilka dobrych godzin, a mama, widząc, w jakim jestem stanie, nalegała, bym przerwała lub kompletnie skończyła lekturę. Momentami czytałam opisy okrucieństw po kilka razy, nie mogąc uwierzyć w takie bestialstwo. Innym razem rozkoszowałam się chwilami szczęścia, tak niedozwolonymi i jednocześnie potrzebnymi Emily. Gorąco polecam Wam lekturę tej książki, ale uprzedzam, byście przygotowali się psychicznie. "Powód, by oddychać" rozstraja emocjonalnie, zapiera dech w piersi, zatrzymuje akcję serca i grozi odwodnieniem z powodu ilości wylanych łez.

Gorąco liczę na to, że wydawnictwo Feeria opublikuje kolejne tomy serii 
i w tym miejscu pragnę gorąco podziękować 
za możliwość przeczytania tej niesamowicie poruszającej historii przedpremierowo.
Cała seria w oryginale. Nie mogę się doczekać! (Źródło)

43 komentarze:

  1. Po takiej recenzji to nie mogę napisać nic innego jak to, że jestem w szoku, że to taka dobra książka. Nie spodziewałam się, że wyzwala tyle emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć. Będę mieć ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że miałam nadzieję na falę emocji i ją dostałam, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana :D

      Usuń
  2. To powieść idealnie trafiająca w mój gust czytelniczy - życiowa, trudna, chwytająca za serce i poruszająca emocje. Na pewno sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mój tak samo. Jest miłość, przyjaźń, trochę śmiechu, ale przeważa dramat i wodospad emocji.

      Usuń
  3. widziałam chyba same pozytywne opinie tej książki :) i tak jak na początku nie interesowała mnie ona wcale, tak teraz zaczynam się już zastanawiać czy aby nie wiarto byłoby ją poznać... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zastanawiaj się, tylko kupuj, serio. Nie ma na co czekać.

      Usuń
  4. Ej. No powiem Ci szczerze. Smutne było i wgl, ale ja nie płakałam. Nie wiem, co jest ze mną nie tak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ja jestem po prostu taką płaczką. Dodatkowo znałam jedną osobę z podobnym problemem i może dlatego mnie to bardziej ruszyło, bo wyobrażałam sobie, co dodatkowo ona musiała przechodzić.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bohaterka tak naprawdę ma na imię Emily, ale to jej ojciec zwracał się do niej Emma i tak już zostało, więc to nie błąd :)

      Usuń
    2. Dokładnie :) Celowo używałam obu imion w recenzji. Lubię, jak postaci mają takie wspomnienia w stylu nietypowego zdrobnienia imienia.

      Usuń
    3. A tak jak zaczęłam czytać też to zauważyłam . Przepraszam.

      Usuń
  6. Jeśli jest taka dobra, to koniecznie trzeba przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, trzeba :) Daj po lekturze znać, czy Ci się podobała :)

      Usuń
  7. Książkę mam w planach na na najbliższe dni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam przed sobą dwie sprzeczności- Ty wychwalasz książkę,strasznie zachęcasz do jej przeczytania, a znajoma mówi że jej nie porwało i nic jej się nie podobało. Chyba nie zostaje mi nic innego, tylko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej jest sprawdzić na własnej skórze :) Zawsze można przeczytać kawałek w Empiku.

      Usuń
  9. Widzę, że tobie skali zabrakło w ocenie tej książki i nie tylko ja się przy niej popłakałam.
    Mam nadzieję, że wydawnictwo szybko wyda kolejne 2 części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jak najszybciej! Mam nawet ochotę kupić dwie kolejne w oryginale, byleby tylko znać dalszy ciąg losów Emmy. Książka jest niezwykle wzruszająca, więc trudno się nie popłakać.

      Usuń
  10. Boże, ja też chcę sobie popłakać na tą książką. Uwielbiam powieści, które wyciskają łzy z czytelnika. Wtedy mają one wartość i wzbudzają emocje. Na taką książkę czekałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Ty Bratnia Duszo :) Też tak uważam. Dobra książka powinna móc wywołać śmiech i wydusić łzy.

      Usuń
  11. Napisał już swoją recenzję, więc teraz mogę poczytać twoją i zgadzam się z tą opinią całkowicie. Również polecam. Piękna Książka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lecę sprawdzić Twoją recenzję jak tak. Książka jest naprawdę przepiękna!

      Usuń
  12. Po takiej recenzji ja również mam nadzieję, że wydawnictwo wyda następne części. Muszę przygotować portfel z pieniędzmi, ponieważ na razie nie ma szans, żeby ta pozycja pojawiła się w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczędzaj, oszczędzaj. Niedługo zamierzam Wam zdradzić sposób na skuteczne oszczędzanie na książki :D

      Usuń
  13. Mnie również ta książka uwiodła, chociaż oceniłam ją odrobinę niżej od ciebie, a to dlatego, że zirytował mnie fakt, że autorka nie wyciągnęła pomocnej dłoni do Emmy, tylko przez całą fabułę skazała ją na cierpienie, a ja już tego nie mogłam znieść :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to, że znajomi uszanowali jej wolę i pomagali psychicznie stawić czoła kolejnym wydarzeniom było właśnie niesamowite. Nie myślała tylko o sobie, ale o dzieciach, które mogły żyć szczęśliwie w pełnej rodzinie. Nie chciała, by podzieliły jej los i trafiły do podobnej rodziny tylko dlatego, że Em chciała uwolnić się z piekła.

      Usuń
  14. ok, do tej pory nie miałam na tę książkę w ogóóóle ochoty, ale zachęciłaś mnie, muszę przyznać. nie przepadam za książkami tego gatunku, ale może zrobię wyjątek. jeśli trafi mi się okazja, przeczytam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko lubisz płakać i przeżywać to, co czytasz, to książka bardzo Ci się spodoba.

      Usuń
  15. Wow, chyba się normalnie wyłamię ze swojej listy Must Have i kupię tę książkę :) serio, wszyscy ochają i achają. A Twoja ocena to już mnie w ogóle zaskoczyła - 11/10 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba trzecia książka, którą tak oceniłam. Są takie perełki na rynku, które potrafią tak rozłożyć na łopatki. Jestem pewna, że Ci się spodoba :D

      Usuń
  16. 11/10? Wahałam się pomiędzy tą książką i Marą Dyer. Którą kupić, żeby potem nie żałować? Teraz już wiem! Nie mogę się doczekac poniedziałku! :D Księgarnio nadchodzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, najlepiej kupić obie :) Jednak sądzę, że ta znacznie bardziej wzruszy.

      Usuń
  17. Nie podejrzewałam, że ta książka może być taka ciekawa. Myślałam, że to kolejne NA. Przeczytam przy wolnej chwili;)
    Pozdrawiam
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurczę! Widzę, że twoja recenzja jest równie emocjonalna jak książka. I pomyśleć, że miałam sobie odpuścić lekturę tej powieści. Jednak na razie zapiszę sobie ten tytuł, bo raczej wątpię abym dała radę ją czytać, bez obudzenia w sobie chęci mordu na osobach potrafiących tak krzywdzić drugiego człowieka. To nie na moje nerwy (jak na razie :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, też chciałam tej ciotce coś zrobić. Jednak jako że jesteś Mamą, to poleciłabym Tobie tę książkę szczególnie, byś uważniej patrzyła na swoją córeczkę i wyłapywała niepokojące zachowania, które czasem źle się rozumie. Takich informacji nigdy za dużo.

      Usuń
  19. Bardzo lubię takie szczere, pełne emocji recenzje. Koniecznie muszę książkę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała, bo przelałam w nią swoje serce.

      Usuń
  20. Niesamowita recenzja, już ona przybliżyła mnie do książki. Widać, że faktycznie daje niezłego kopa emocjonalnego. Zanim zabiorę się do czytania przygotuję sobię jakąś paczkę chusteczek xxl, bo coś czuję, że się bez nich nie obejdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno te chusteczki Ci się przydadzą. Do tej pory ciągle jestem pod wrażeniem tej książki i mam małego kaca książkowego.

      Usuń
  21. Po Twojej recenzji mam wrażenie, że czytałyśmy zupełnie inne książki... Dla mnie w lekturze "Powód by oddychać" nie było nic wzruszającego, a całość odebrałam jak za grubą młodzieżówkę, której autorka chciała zrobić coś wstrząsającego, ale jej nie wyszło :P

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.