13 sierpnia 2017

Daj się oczarować "Klątwie przeznaczenia"!


Debiut dwóch pisarek. Fantasy. Znajome klimaty. Co z tego wyszło? Czy "Klątwę przeznaczenia" faktycznie lepiej przekląć i rzucić w kąt, czy jednak to ona rzuci czar na czytelnika?

~ * ~


Tytuł: Klątwa przeznaczenia
Seria: Klątwa przeznaczenia #1
Autor: Monika Magoska-Suchar i Sylwia Dubielecka
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 812
Ocena: 9/10

Jako że bloguję o książkach już 4,5 roku, pozwoliłam sobie na mały rachunek sumienia. Wyszło z niego, że naprawdę rzadko sięgam po powieści polskich debiutantów. Mimo, że kilka dotąd poznanych mnie pozytywnie zaskoczyło, tak lektura równie wielu zakończyła się bolesnym rozczarowaniem. Gdy sięgałam po „Klątwę przeznaczenia” Moniki Magoskiej-Suchar i Sylwii Dubieleckiej, nie wiedziałam, do której grupy dołączy ich powieść. Znałam co prawda fragment historii, otrzymany swojego czasu od jednej z autorek, jednak wciąż nie byłam pewna, co z tego wyjdzie. Początek robił dobre wrażenie. Jak było dalej?

Poznajcie Związek – bractwo rządzone twardą męską ręką, w którym kobieta traktowana jest jedynie jako męska zachcianka i jako taka może służyć. Tam właśnie trafia młoda czarodziejka o imieniu Arienne, która w ucieczce przed niebezpieczeństwem, trafia do siedziby, w której pojęcia okrucieństwa i rozkoszy mieszają się ze sobą tak bardzo, że ciężko odnaleźć między nimi granicę. Kierowana nie tylko kobiecą intuicją, ale też celem swojej misji, hardo znosi wszelkie niedole…dopóki nie zostaje faworytą jednego z najsilniejszych mistrzów Związku, Severo. Tę dwójkę dzieli przepaść gigantyczna jak Wielki Kanion, jednak będą musieli wspólnie ją pokonać, by dotrzeć do siebie i stawić czoła zadaniu, które nie tylko połączy ich siły, ale także skomplikuje narzuconą przez instytucję relację. 
Czy Arienne i Severo uda się dogadać? Czy najgroźniejszy lew można ujarzmić dziką lwicę?

Powiem to od razu i bez zbędnych ogródek – gdyby program „Mam Talent” posiadał książkową edycję, „Klątwa przeznaczenia” dostałaby ode mnie trzy razy TAK. Nie, nie, nie jest to powieść bez wad. Jednak mimo to zachwyciła mnie pod wieloma względami. 

Przede wszystkim fabuła. Brawa dla autorek! Ciągle coś się dzieje, nie ma miejsca na nudę, a przy tym ani razu nie odczułam, by któreś wydarzenia wydawały się naciągane lub wsadzone na siłę. Akcja płynie – raz wolniej, raz szybciej, tu wzburza się jak morze podczas sztormu, tam pędzi jak rwący strumień, a gdzie indziej spokojnie dryfuje jak gałąź na tafli jeziora. Coś, czego nie spodziewałam się po powieści debiutantek, szczególnie że do tej pory rzadko napotykałam się na historie pisane przez dwóch autorów i posiadające przy tym ręce i nogi. Zazwyczaj wizje twórcze się rozchodziły i było to wyraźnie widać po stopniowym zmniejszaniu logiki w działaniu bohaterów. Tutaj nie może być o tym mowy.

Przechodząc do bohaterów, nie mogę ukryć, że pokochałam Arienne. Widziałam w niej mnóstwo swojego buntowniczego charakteru i nieraz wspólnie z nią decydowałam, że nadszedł najwyższy czas, by trochę namieszać. Dlatego właśnie ta postać tak mnie urzekła – miałam wrażenie, że autorki opisały mnie samą, mimo że nigdy się nie spotkałyśmy. Severo również miał w sobie ten zwierzęcy magnetyzm, który nieraz sprawił, że czytając sceny z jego udziałem, pozwalałam wyobraźni popuścić wodze fantazji.

Zmartwiła mnie tylko jedna rzecz – imiona i cała otoczka fabularna brzmią zadziwiająco podobnie do mojej ukochanej „Niewolnicy” autorstwa A.M. Chaudiere. Tu Arienne, tam Arina; tu Severo, tam Severio; relacja na zasadzie mistrz-niewolnica, przy czym obydwie strony dysponują potężną magią. To nie wszystko, ale nie chcę wymieniać nic więcej, by nikomu nie zaspoilerować czegokolwiek z którejkolwiek z podanych książek. Niemniej podczas lektury ta „jedna” myśl nie opuszczała mnie ani na krok. Zapewne to absurdalny zbieg okoliczności, niemniej stale dawał mi o sobie znać aż do ostatniej strony.

Niestety muszę zwrócić też uwagę na narrację, która w „Klątwie przeznaczenia” dosłownie szaleje. Raz czytamy o wydarzeniach z punktu widzenia Arienne, by bez żadnej zapowiedzi przejść do głowy narratora trzecioosobowego i wtem znikąd przeskoczyć do Severa lub ponownie Arienne. To zdecydowanie wydłużyło mi lekturę. Uważam, że przy zmianie narracji dobrze byłoby zrobić chociaż jedną linijkę przerwy, zamiast tak mieszać, gdyż w obecnej wersji narracja sprawia wrażenie efektu nieporozumienia i niedogadania się w tej sprawie między autorkami. Dwa sprzeczne głosy co do punktu widzenia i wychodząca z dyskusji konkluzja, że najlepiej zmieszać oba. Tylko to niestety nie uprzyjemnia lektury.

Ta jedna wada nie stanowi jednak o całej książce. Dla mnie najważniejsza jest fabuła i dobry warsztat, a ten Monika Magoska-Suchar i Sylwia Dubielecka niewątpliwie mają. „Klątwa przeznaczenia to mocna polska pozycja fantasy, która zachwyci fanki gatunku. Dlaczego fanki, nie fanów? Mam wrażenie, że po prostu kobiety znacznie bardziej odnajdą się przy licznych opisach zbliżeń między bohaterami…i nie tylko.

4 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, ale okładka skojarzyła mi się z Klątwą tygrysa, która niestety mi się nie podobała. Twoja recenzja jest jednak bardzo zachęcająca i będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rowniez jak koleżanka z gory mialam takie skojarzenie z Klatwa Tygrysa jednak mi przeciwnie, podobala sie cala seria wiec od razu nabralam zainteresowania do tej książki.
    Przyznać sie musze jednak, że nie czytal raczej literatury polskich autorów, jakoś rzadko udawalo mi sie trafiać na cos oryginalnego i wciągającego. Po przeczytaniu tego opisu najchetniej od razu bym siegnela po te książkę. Choc tez nie lubie wspomnianego przeskakiwania na inne punkty widzenia, na innych bohaterów :D jednak gdy ksiazka jest dobra i fabula wciągająca to nawet to przestaje przeszkadzać i skupiamy sie na wydarzeniach rozgrywających, chcac poznac dalszy ciąg :) ~~~~ Kinga Zdanowska

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna świetna recenzja tej książki ! Uwielbiam czytać Twoje recenzje.
    Jesteś kolejną osobą, która zachęciła mnie do kupienia tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. No coz znajduje sie na mojej liście ale jakos ciągle ja odkladam sama nie wiem czemu. Bardzo rzadko czytam Polskich autorów. W koncu sie zbiore w sobie ja przeczytam

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.