31 października 2015

Noc Strasznych Konkursów: "Twój dziennik" Reginy Brett

Wybiła godzina 20, więc zapraszam wszystkich gorąco do udziału w trzecim blogowym konkursie organizowanym w ramach Nocy Strasznych Konkursów! 

~ * ~

Tym razem do wygrania mam dla Was... "Twój dziennik" znanej i lubianej Reginy Brett :) 
Co zrobić, by mieć szansę na wygranie książki? Wystarczy wypełnić poniższy formularz oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe w komentarzu!

FORMULARZ KONKURSOWY:
Zgłaszam się!
E-mail:
Odpowiedź:

ZADANIE KONKURSOWE:

12 lekcji w "Twoim dzienniku". Ale nie, nie pójdziemy w szkołę. Skorzystam raczej z tych małych literek na samym dole okładki - "(...)myśli na każdy dzień". Jakie najgorsze rozpoczęcie dnia potraficie sobie wyobrazić? :)

REGULAMIN:

1. Konkurs trwa od 31 października 2015 (sobota) do 1 listopada 2015 (niedziela) do godziny 4:00 włącznie. 
2. Organizatorami konkursu są: Natalia z Książkowego "kocha, nie kocha" oraz Wydawnictwo Insignis.
3. W konkursie mogą brać udział tylko osoby mieszkające w Polsce. Osoby poniżej 18 roku życia mogą wziąć udział tylko za pisemną zgodą opiekuna prawnego. Nie wysyłamy książek za granicę.
4. Aby wziąć udział w konkursie, należy wypełnić formularz podany wyżej i wstawić go w komentarzu pod tym wpisem.
5. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni.
6. Nagrodzona zostanie jedna osoba z pośród wszystkich zgłoszonych. 
7. Nagrody nie można wymienić na jej równowartość pieniężną.
8. Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość wprowadzania zmian w regulaminie w trakcie konkursu.

Powodzenia! :)

42 komentarze:

  1. Zgłaszam się!
    E-mail: diabelek4524@o2.pl
    Odpowiedź: Najgorsze rozpoczęcie dnia? Najpierw zaśpij, potem niech spóźni ci się autobus i przez to musisz stać na tym zimnie, a następnie jeszcze wychodząc z niego skręć sobie nogę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się!
    E-mail: karolinapsp221@gmail.com
    Odpowiedź: Budzisz się, ale i tak jesteś niewyspany, ale to nie ma znaczenia, bo adrenaliny dostarcza ci zegar uświadamiający Ci, że właśnie jesteś spóźniony, a dzisiaj grasz główną rolę w sztuce, do której szykowałeś się od dawna. Nie dość, że ubierasz majtki tył na przód i koszulkę na lewej stronie, to jeszcze wybiegając z domu zapominasz kostiumu, ale już za późno, by go odzyskać, bo jedziesz rowerem po oblodzonej ulicy, gdy nad Twoją głową przelatują samoloty wojskowe. I bynajmniej nie z Twojej ojczyzny. To sąsiedzi, którzy postanowili rozpętać trzecią wojnę. Lecą bomby, gdzieś płacze dziecko, ale to nie jest ostatnim, co słyszysz. To krzyk. Twój. Giniesz i nikt się o tym nie dowie. Giniesz i nie masz okazji uratować innych, lub ostrzec kogokolwiek. Po prostu znikasz, bo bomba spada centralnie na Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się!
    pannakac@gmail.com
    Pamiętam taki poranek, było to na obozie harcerskim. Obudziłam się rozpalona, niespokojna od gorączki. Wszędzie mi było ciepło, ale...ale nie w nos. Nosek był taki zimny, mroźny, skamieniały. Otworzyłam niespokojnie oczy, przekręciłam się na bok... A tam, na ścianie namiotu... Wielki, ogromny robal. Robaleł. Robachuch. O fujka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgłaszam się :)
    Email: madzia1800@gmail.com

    Odpowiedź:
    Najgorszy dzień? Kiedy wszystkie znaki wszechświata mówią ci: NIE WYCHODŹ Z DOMU.

    Podknięcie na schodach, wdepnięcie w kupę czy też niezręczne spotkanie byłego.
    A już kropką nad "i" jest usłyszeć od przyjaciółki "Uczyłaś się na sprawdzian?
    - Zaraz! To jest jakiś sprawdzian?!"

    Problemy dzisiejszych nastolatek! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zglaszam sie
    Email secondlifebooks6@gmail.com
    Najgorszy porankowy scenariusz to: poniedzialek+brak checi do zycia+zaspanie+ zimna kawa na nowych dzinsach+nerwica natrenctw, i to uczucie kiedy sie budzisz ze spokojnego snu, i spada na ciebie cale zycie, wszystkie obowiazki, klasowka na ktora nic nie umiesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgłaszam się!
    E-mail: ktosiaxoxo@gmail.com
    Odpowiedź: Najgorszy poranek? Kiedy budzisz się ze świadomością, że zasnęłaś przy nauce i niewiele umiesz na dzisiejszy sprawdzian. Na dodatek jesteś całkiem spóźniona i w pośpiechu ubierasz się i pakujesz na zajęcia. Ledwo zdążasz na autobus po czym zajmując w nim miejsce uświadamiasz sobie, że zostawiłaś wypracowanie, które pisałaś prawie cały dzień. Zmęczona opierasz się o okno, kiedy podchodzi do ciebie kontroler biletów z prośbą, żebyś pokazała swój. Przeszukujesz kieszenie, torebkę - pustka. Dostajesz mandat. Wysiadasz na złym przystanku i przez następne dwa musisz biec. Potykasz się na chodniku taranując starszą panią, która uderza cię w głowę torebką, w której chyba trzyma cegły. W końcu docierasz pod szkolny budynek, zmęczona i zgrzana. Zbliżasz się do drzwi, na których wisi duża kartka. "SZKOŁA ZAMKNIĘTA Z POWODU AWARII HYDRAULICZNEJ". Załamana przysiadasz na schodach, ale tylko na chwilę. Postanawiasz wrócić jak najszybciej do domu. Idziesz, więc szybkim krokiem chodnikiem kiedy rozpędzone auto oblewa cię brudną i lodowatą wodą. Nim trafiasz do domu potykasz się kilka razy, skręcając kostkę. Po dotarciu wreszcie do ciepłego miejsca chowasz się pod kołdrę z wysoką gorączką i katarem. Zdecydowanie najgorszy poranek.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgłaszam się
    E-mail: aniag@adres.pl
    Odpowiedź:
    Najgorszy początek dnia? Mieć ważny sprawdzian, wyjść z domu tak, żeby być pół godziny za wcześnie i broń Boże się nie spóźnić i stanąć w gigantycznym korku, bo ktoś miał wypadek na moście i jest zablokowana cała szerokość mostu, pogotowie i policja nie może dojechać, tak samo pomoc drogowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się
    E-mail: julia321998@gmail.com
    Odpowiedź: najprostsza i najstraszniejsza. Obudzić się w pełni sił, w piękny dzień obok ukochanej osoby. Z tym, że owa ukochana osoba nie poczuje już Twojego pocałunku, oddechu, ciepła słońca na twarzy, za to ty poczujesz chłód jej skóry i brak oddechu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się!
    E-mail: kinga.suder@onet.pl
    Odpowiedź: Najgorsze rozpoczęcie dnia moim zdaniem jest wtedy gdy obudzę się i moje włosy są nie do przyjęcia. Niby to nic aż tak strasznego, ale jak się nie ma czasu żeby coś z nimi zrobić to wtedy zaczyna się tragedia.. Mam mało czasu i muszę wymyślić na szybko coś, żebym wyglądała jak człowiek. Nie mam na nic czasu więc idę tak do szkoły i dzień mam już zepsuty. Totalna tragedia. Bo najgorsze skutki potrafią się przebudzić nawet w tych najmniejszych rzeczach. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgłaszam się
    e-mail lorien_dana@o2.pl
    Najgorszy dzień? Nie muszę sobie wyobrażać przeżyłam taki. Z rana wstajesz z myślą, że coś złego się stanie. Ktoś dzwoni do drzwi i wiesz że coś się stało. W drzwiach staje ktoś z rodziny i mówi, że Twoja najukochańsza babcia zmarła :( najgorszy początek dnia

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgłaszam się!
    E-mail: agatajedynamla@gmail.com
    Odpowiedź: Wstajesz pięknego, letniego dnia, wyspana, obok ukochanego, idziesz do łazienki i... Przynajmniej wiesz, że nie jesteś w ciąży.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgłaszam się!
    E-mail: katarzyna.michalowicz@gmail.com
    Nie muszę sobie wyobrażać... 8-)
    Najgorsze rozpoczęcie dnia zaczyna się już wieczorem, kiedy muzyka i piwo wchodzą mi do głowy równie szybko.
    W trakcie tzw. nocy następuje cykl snów z działu 'te popaprane' + zegar retro wybijający całe godziny u sąsiadów pod spodem.
    Kolejnym elementem najgorszego poranka jest budzik po godzinie 6-ej... Wstaję i uświadamiam sobie, że te 385 galonów piwa mogłam wypić z kimś, a nie sama... :D
    Aaa, i tera taki bonus najgorszego poranka: oprócz kanapek dla córuchny należy zrobić się na człowieka i pójść do szkoły, i czekać na panią od matematyki, i tłumaczyć jej, dlaczego dziecię me nie może poprawić sprawdzianu z 'własności liczb naturalnych' (czy jakoś tak) we wtorek...
    Tadammm! Chila triumfu: przeżyłam, wyglądałam i nawet wyszłam na mądrą :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgłaszam się!
    E-mail: wroblica.g89@gmail.com
    Odpowiedź:Najgorsze rozpoczęcie dnia? Wstajesz lewą nogą i wszystko idzie nie po Twojej myśli. Potrzebujesz przygotować się w łazience, ale przesiaduje w niej ciągle brat, schodzisz na kawę, ale jest już zimna, biegniesz na lekcje, a i tak się spóźniasz. Docierasz do klasy i od razu wywołują Cię do odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgłaszam się.
    email: pantomima4@o2.pl
    Najgorszy początek dnia? Nie muszę sobie nawet wyobrażać, bo przeżyłam go kilka dni temu. Otwieram oczy, godzina 6.20, ciemno jak w... Temperatura pod kołdrą: optymalne 20, poza łóżkiem chyba -15. Idę do łazienki, odkręcam kran, woda lodowata, bo sąsiedzi nie zdążyli jeszcze spuścić z rur tej, która zastała się przez całą noc (mieszkańcy blokowisk zrozumieją). Przypominam sobie, że nie kupiłam nic do jedzenia, a zajęcia na uczelni trwają dzisiaj do 18.00, ubieram się więc i idę do sklepu. Tam na chwile wysiada prąd, dlatego Pani kasjerka nie może mi skasować produktów. Lecę na autobus, a ten odjeżdża mi centralnie spod nosa. Idę z buta. Spóźniona, zła i przemoczona, bo pada, a ja zapomniałam parasola. Wpadam na uczelnie i zauważam, że wywieszono listy stypendialne. Wynik moich obliczeń nie pokrywa się z tym, co widnieje koło mojego nr indeksu. Dyskutuję przez 40 min w dziekanacie żeby dowiedzieć się, że konieczne będzie odwołanie. Mam ochotę mordować, ale nigdy nie robię tego przed pierwszą kawą. Kupuję napój szczęścia... mleko okazuje się przeterminowane. Powiem Wam tyle: wyobraźnia nigdy nie będzie tak okrutna, jak okrutne bywa życie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgłaszam się.
    eve_ew@wp.pl
    Najgorsze rozpoczęcie dnia jest wtedy jak twój pies zjada ci twoją ukochaną książkę. Tak, tak..
    Nie poznasz zakończenia książki, bo ona właśnie zmienia swoją strukturę w psim żołądku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgłaszam się !
    E-mail : wiktorialopatto@onet.pl
    Odpowiedź: Kładziesz się spać z myślą :Kurde, czuje, że jutro będzie świetny dzień". Po czym wstajesz rano i dostajesz okres...

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałam się zgłosić... Ale nie przebiję Julii K i Pant :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgłaszam się!
    lustro.rzeczywistosci@gmail.com

    Najgorsze rozpoczęcie dnia to pobudka o 5 rano z dziwną substancją na twarzy i wąsami namalowanymi makiem permanentnym. W dzień ważnej rozmowy w sprawie pracy. I wcale nie był to efekt imprezy zakrapianej alkoholem, a ja do dziś mam dreszcze :( Pracę dostałam tylko dlatego, że istnieje makijaż sceniczny ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje! To właśnie Ty wygrywasz "Twój dziennik"! Czekam na Twój adres w wiadomości prywatnej na fanpejdżu wraz z tytułem wygranej książki!

      Usuń
  19. Zgłaszam się
    ruda.ela@o2.pl
    najgorsze rozpoczęcie dnia to gdy kac jednak przyszedł a trzeba wyglądać na trzeźwą i wypoczętą

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgłaszam się!
    E-mail: kociara.mojepasje@interia.pl
    Odpowiedź: Budzisz się rano patrzysz przez okno i widzisz, że do pokoju zagląda słońce. Zaczynasz się cieszyć z kolejnego wolnego i słonecznego dnia kiedy uświadamiasz sobie co wyrwało Cię ze snu. Przysłuchujesz się i znowu to słyszysz. Cichy płacz i szloch. Wychodzisz z łóżka i idziesz w stronę, z której dochodzą te niepokojące dźwięki. Otwierasz ostatnie drzwi dzielące Cię od poznania powodu ich powstawania i widzisz swoją mamę odkładającą telefon, płaczącą, z przerażeniem w oczach. Chce Ci wytłumaczyć co się stało, ale nic nie rozumiesz przez szlochy. Zaczynasz płakać choć jeszcze nie wiesz co się stało. I w końcu to słyszysz. Słyszysz, ale nie dociera do Ciebie to, że jedna z najbliższych Ci osób nie żyje. Tak po prostu. Bez ostrzeżenia zostaje Ci odebrany ktoś kogo kochasz. Nie przyjmujesz tej wiadomości, bo to przecież nie może być prawda. Ubierasz się, wychodzisz z domu i jedziesz kilkaset kilometrów z nadzieją, z ogromną nadzieją, że to pomyłka. Docierasz na miejsce i już wiesz, że to nie była pomyłka. Ktoś kogo kochasz odszedł i już nigdy nie wróci. Odszedł, a jego ciało leży przed Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgłaszam się!
    E-mail: koszmark@interia.pl
    Odpowiedź: Budzisz się, zapominasz, że masz sprawdzian tego dnia. Nic nie potrafisz. Kawa strasznie długo się parzy. Spóźniasz się. Piszesz sprawdzian, z którego i tak dostaniesz 1. Dyrektor wchodzi do klasy i zaprasza do siebie. Nie wiesz o co chodzi. Nie możesz zebrać myśli, zasanawiasz się i wtedy dostajesz odpowiedź. Twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Nie wiesz co masz zrobić. Łzy lecą z Twoich oczu. Ręcę Ci drżą. Wybiegasz z pokoju. Biegniesz przed siebie, nie zwracają uwagi na głos dyrektora. Wybiegasz ze szkoły. Potykasz się, z łokcia leci Ci krew. Uciekasz jak najdalej się da, ale nie masz już sił. Siadasz na ławce. Nikt nie zwraca na Ciebie uwagi. Pogrążasz się w płaczu. Ludzie zaczynają się śmiać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgłaszam się.
    aleksandra.bartczak1mi@poczta.fm
    Odpowiedź: Najgorsze rozpoczęcie dnia, to rozpoczęcie go z wiadomością, że bliska dla Ciebie osoba nie żyje. Przeżyłam to i nie życzę tego nikomu. Najpierw nie wiesz, co się dzieje, a potem pęka Ci serce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgłaszam się!
    E-mail: raven.staro.books@gmail.com
    Odpowiedź:
    Jestem realistką, ale bez skłonności do dramatyzowania, raczej pozytywnie nastawioną do życia, choć z sarkazmem u boku. Najgorszy dzień? Nie istnieje. Jeśli coś jest nie tak, to podchodzę do tego z dystansem, śmieje się sama z siebie, jakoś, no nie wiem, spóźnię się do szkoły, bo zaspalam? Jest jeszcze 8 miesięcy, zdążę się nacieszyć szkołą. Okropny rozmazany wczorajszy makijaż i nie ma czasu na zbycie? Ktoś się tym przejmie na poważnie? Wątpliwe, poza tym, nie obchodzi mnie zdanie innych, nie dla nich tu żyję. Na wszystko jest rozwiązanie, a moja nieustajaca wola walki i upór nie pozwolą się poddać. Tak więc, nawet jeśli jest ten mój najgorszy dzień, to, jasna cholera, nie poddam się. Zawsze jest [kt]coś do uratowania.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zgłaszam się!
    E-mail: raven.staro.books@gmail.com
    Odpowiedź:
    Jestem realistką, ale bez skłonności do dramatyzowania, raczej pozytywnie nastawioną do życia, choć z sarkazmem u boku. Najgorszy dzień? Nie istnieje. Jeśli coś jest nie tak, to podchodzę do tego z dystansem, śmieje się sama z siebie, jakoś, no nie wiem, spóźnię się do szkoły, bo zaspalam? Jest jeszcze 8 miesięcy, zdążę się nacieszyć szkołą. Okropny rozmazany wczorajszy makijaż i nie ma czasu na zbycie? Ktoś się tym przejmie na poważnie? Wątpliwe, poza tym, nie obchodzi mnie zdanie innych, nie dla nich tu żyję. Na wszystko jest rozwiązanie, a moja nieustajaca wola walki i upór nie pozwolą się poddać. Tak więc, nawet jeśli jest ten mój najgorszy dzień, to, jasna cholera, nie poddam się. Zawsze jest [kt]coś do uratowania.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zgłaszam się!
    E-mail: klaudiaannacebula@wp.pl
    Odpowiedź: A ja postanowiłam tak pierwszowrześniowo
    Chcąc zabłysnąć wśród nowych koleżnek i przystojnych kolegów zakładam obcisłą białą sukieneczkę. W zasadzie więcej odkrywa niż zakrywa. Na wejściu słyszę upomnienie dyrektora, że ten dzień jest ostatnim w którym pozwoliłam sobie na taki strój. Płoną mi policzki, mam ochotę się bezczelnie odszczeknąć, ale wiem, że patrzy na mnie cała szkoła. W myślach posyłam mu wiązankę. Jak trusia staję pomiędzy innymi uczniakami i wsłuchuję się w słowa komitetu rodzicielskiego, nagle gromki i kpiący śmiech słyszę tuż nad uchem. Śmieją a raczej wyją lub ryczą już wszyscy. Wiem, że to ze mnie. Nie wiedziałam, że stanę się pośmiewiskiem. Nagle podchodzi jakaś dziewczyna i szepcze mi do ucha: "masz brudną sukienkę", biegnę do łazienki i już wiem... to okres.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zgłaszam się.

    E-mail: Julitamaj@gmail.com

    Budzisz sie i nagle okazuje sie, że Twoje dotychczasowe piękne życie to był sen ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zgłaszam się!
    E-mail: alicja0gorska@gmail.com
    Odpowiedź: Najgorsze rozpoczęcie dnia. Okej, startujemy. Masz zajęcia na 8:15. Poszłaś spać o 4 rano, bo akurat wciągnęła Cię książka, bo stosik sam się nie przeczyta, bo praca, bo magisterka i cała góra innych wymówek. Otwierasz oczy i bach, uderza Cię informacja, że jest 7:45. Momentalnie trzeźwiejesz. Szybko (nie może nie AŻ tak szybko) liczysz, że jak wyrobisz się w 10 minut, to załapiesz się na studencki kwadrans. Schodzisz z antresoli i na dole trafiasz stopą na coś mokrego. Ach, to tylko koci kłaczek, świeżutki. Nie ma czasu na rozczulanie, więc wślizgiem wchodzisz w zakręt i w trybie ekspresowym doprowadzasz się do jako takiego porządku. No może poza włosami, bo przecież miałaś umyć je rano... Wychodzisz z tarapatów spinając włosy w kitkę i zakładasz czapkę, kalkulując tym razem, że to zminimalizuje poziom wstydu. W biegu chwytasz torebkę i lecisz na tramwaj. Widzisz z daleka, że podjeżdża na przystanek, ale nie udaje Ci się dobiec. Za 7 minut masz kolejny. Wyglądasz teraz jak roztapiający się bałwanek, bo akurat poranek choć jesienny, to ciepły i czapka grzeje Cię niemiłosiernie. Wreszcie uczelnia. Lecisz do sali, ale... drzwi są zamknięte. Nerwowo sprawdzasz godzinę. Aha, zmiana czasu. Zajęcia zaczynasz dopiero za 45 minut. Jesteś wściekła, ale czujesz też pewną ulgę. Do czasu, gdy pół godziny później zaczynają schodzić się ludzie i orientujesz się, że w tym tygodniu to nie Twoja grupa ma zajęcia. Kolejne masz o 15. Wykończona wracasz do domu. Przynajmniej umyjesz włosy.

    Historia z życia wzięta, yay! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Zgłaszam się!
    E-mail: agnieszkawoj95@gmail.com
    Odpowiedź:Ja sobie nie musze tego wyobrazac. Ja to przezyłam. Któryś tam dzień z kolei praktyk w szpitalu. Budzę się w nocy ze strachem ,że przespałam budzik. Patrzę na telefon : 3 w nocy. No ok. Probuje zasnac, ale srednio mi to wychodzi. Mam wrazenie ze polozylam sie spac tuz przed budzikiem. Wstaję z łózka i oczywiście przywadzilam kolanem o szafkę nocną. ''Świetnie !'' pomyślałam i dowlekłam się do łazienki. Rozkręcam kran a tam kapie brudna, brązowo żółta woda. A specjalnie nie myłam wieczorem włosów, zeby rano wysuszyć! No trudno. Zaplatam szybkiego kłosa i udaję się do kuchni . Tam dopiero zdaje sobie sprawę,że nie zrobie sobie kawy bo przecież nie ma wody. A całą butelke mineralnej wczoraj wypiłam z przyjaciółką.. Patrzę, syrop również wypity.Coraz lepiej. Szukam bułek , patrzę po torbach. Dopiero ciche chrupanie zwraca moją uwagę. Położyłam za blisko klatki szczura torbę z zakupami . Zdążyła w nocy połowę nadgryźć! Biorę zrezygnowana torbę i zaczynam się pakować z myślą, że kupię bułki i picie w sklepie. Zerkam na telefon, 5% baterii. Przeklinam w myślach.. Idę do sklepu, biorę bułki z serem, picię i czekoladę. Wyciągam kartę a pani na mnie dziwnie patrzy i mówi ,że dzisiaj się terminal zepsul i tylko pieniędzmi można płacić.Wskazuje na karteczkę przy drzwiach na której wisi taka informacja. Szukam drobnych, oczywiście brak. A pani ekspedientka nie ma jak wydać mi reszty z 50 zl. Super. Juz jestem spozniona na zajęcia więc lece do szpitala. Po drodze zaczyna padać deszcz.. Moknę do suchej nitki. Lecę przez korytarz bo jest już po czasie i nawet nie wiem kiedy - przewracam się. Noga cholernie boli : już wiem ,że jest skręcona.. Poszłam do mojej prowadzącej wyjaśniłam jej sytuację. Naszczęscie okazala sie mila i pusciła mnie do ortopedy. I tak skonczyłam na 3 tyg w stabilizatorze. Lepszego ranka nie moglam soie wyśnić.. :/

    OdpowiedzUsuń
  29. Zgłaszam się.
    Email- bwlikovbookblog@interia.pl
    Najgorszy poranek? Taki, którego się nie obudzę. Ale obudzę się, a dosłownie chwilę potem na moi dom spadnie bomba (atomową, wodorową, zwykła - wszystko jedno). Kaput. Shine. Dead. A z takich bardziej prawdopodobnych... Obudzenie się w pokoju pełnym po sufit jadowitych czarnych pająków bez ubrań z związanymi oczami. Albo lepiej. Znaczy gorzej. Z wydłubanymi/ wykłutymi oczami! To by było coś. Ja VS pająki. Przegrałbym. Ale liczą się chęci. Jeszcze gorszyu? Obudzić się i stwierdzić, że ktos zamordował wszystkie innych ludzi prócz ciebie. Albo jeszcze gorzej - ktoś wymordował całą Twoją rodzinę, a Ty musiałeś rano odkrywać ich zwłoki, gdy szedłeś pożegnać się przed wyjściem do szkoły. Plus to usprawiedliwione nieobecność w szkole, minus - reszta. :')

    OdpowiedzUsuń
  30. Zgłaszam się ;)
    izaziebax3@gmail.com
    Słyszysz dobiegajacy jakby zza szklanej szyby dźwięk budzika. Nie możesz mimo tego że chcesz otworzyć oczu. Kiedy w końcu ci się to udaje, słyszysz krzyki kłótni współlokatorow. Chcąc wyłączyć budzik upuszczasz telefon który rozpada się w drobny mak a bateria ląduje pod szafa skąd nie możesz jej wyciągnąć. Wstajac wdeptujesz w kawałek pizzy którego zapomniałeś sprzatnac poprzedniego dnia. Przy śniadaniu zalewasz kawa książkę która miałaś oddać dzisiaj swojemu wykładowcy (oczywiście parzac kawę poparzylas sobie rękę). Patrząc przez oknk uswiadamiasz sobie ze dziś sobota i tak naprawdę moglas jeszcze spać :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zgłaszam się ;)
    izaziebax3@gmail.com
    Słyszysz dobiegajacy jakby zza szklanej szyby dźwięk budzika. Nie możesz mimo tego że chcesz otworzyć oczu. Kiedy w końcu ci się to udaje, słyszysz krzyki kłótni współlokatorow. Chcąc wyłączyć budzik upuszczasz telefon który rozpada się w drobny mak a bateria ląduje pod szafa skąd nie możesz jej wyciągnąć. Wstajac wdeptujesz w kawałek pizzy którego zapomniałeś sprzatnac poprzedniego dnia. Przy śniadaniu zalewasz kawa książkę która miałaś oddać dzisiaj swojemu wykładowcy (oczywiście parzac kawę poparzylas sobie rękę). Patrząc przez oknk uswiadamiasz sobie ze dziś sobota i tak naprawdę moglas jeszcze spać :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Zgłaszam się!
    E-mail: riana@wp.pl
    Odpowiedź: Nie będę za szeroko rozpisywać się na ten temat, bo najgorszy poranek to ten,w którym twój kot postanowi zrobić ci niespodziankę w postaci wymiocin na dywanie, gorzej gdy na łóżku... Tak zdarzało mi się to nie raz, a zrozumie mnie tylko ten, kto ma kota ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zgłaszam się!
    E-mail: madzia310@onet.eu

    Najgorsze rozpoczęcie dnia, to takie którego nie ma. Albo przynajmniej nie ma już dla Ciebie. To ten ranek, którego już nie oglądasz. To ten ranek, podczas którego już się nie budzisz i nie wstaje z łóżka, po to aby pozostać w nim na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zgłaszam się :)
    E-mail: beatakandzia@gmail.com
    Odpowiedź:
    Najgorsze rozpoczęcie dnia jakie potrafię sobie wyobrazić, to po źle przespanej nocy z koszmarami, budzi mnie wcześnie rano telefon z jakąś tragiczną, smutną wiadomością, wstaję do niego lewą nogą z potwornym bólem głowy i po szokujących słowach nie potrafię się pozbierać; za oknem leje deszcz, po wyjściu z domu przed nosem ucieka mi autobus, a gdy zmoczonej, ze skręconą kostką i resztkami sił udaje mi się dobiegnąć na oczekiwane miejsce i spotkanie, to okazuje się, że już jest za późno i ta osoba, z którą byłam umówiona w ważnych interesach, już pojechała, sprawa, którą mieliśmy załatwić, zostaje nie rozwiązana, a życiowa szansa przepadła.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zgłaszam się!
    E-mail: wiktor.bury@gmail.com
    Odpowiedź:
    Nawet nie muszę go sobie wyobrażać, ja go po prostu codziennie przeżywam. Jest nim szkoła.

    OdpowiedzUsuń
  36. Pytanie potraktuję strrrrasznie poważnie.

    Budzę się rano. Mąż i starsza córa wcześniej pojechali do pracy i szkoły. Nie budzi mnie jednak budzik, a huk wystrzałów i krzyki za oknem. Jestem przerażona. Boję się podnieść roletę. Cichutko przechodzę do salonu i włączam telewizor. Na ekranie witają mnie czarno-białe "mrówki". Nic więcej. W pewnym momencie jednak słychać głos:
    - Szanowni rodacy! Dziś we wczesnych godzinach porannych kraj nasz został zaatakowany przez ................... . Udajcie się do najbliższych schronów, gdyż grozi nam ogromne niebezpieczeństwo.
    "Schron! Gdzie tu jest schron?" - myślę - "Cholera! Gdzie jest moja rodzina?"
    Na klatce schodowej słychać krzyki, odgłosy biegania, jakieś rozkazy w obcym mi języku. Jestem przerażona. Ktoś puka do drzwi, każe natychmiast otwierać. Córeczka do której łóżeczka próbowałam w ciszy podejść - zrywa się z płaczem. Łapię ją w ramiona i próbuję uciszyć. Walenie w drzwi wzmaga się. Nagle słychać wystrzały na klatce schodowej, krzyki i jęki przerażonych ludzi. Raptownie cisza. Niedługo później cudem udaje mi się uspokoić moje maleństwo, choć sama jestem przerażona. Próbuję dodzwonić się do męża i starszej córeczki, niestety cały czas są niedostępni.
    W telewizji pojawia się obraz. Mój rodzinny dom (w drugim końcu kraju) stoi w płomieniach, wokół padają bomby. Dlaczego nie widzę swoich bliskich? Co się z nimi stało? Co z nami będzie?

    Nie potrafię wyobrazić sobie gorszej sytuacji w moim życiu i jestem szczęśliwa, że w naszym kraju panuje pokój, a ja każdego dnia mogę cieszyć się moją rodziną. Bawić się z nimi, kłócić... po prostu być... z dnia na dzień, w pokoju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam nie po kolei. Oczywiście:
      Zgłaszam się!
      email: edytastefan@o2.pl

      Usuń
  37. Zgłaszam się. :)

    To ten dzień, w którym jestem umówiona na ważne spotkanie i nagle dostrzegam wielką plamę na swoim wyjściowym ubraniu. Na dodatek na nosie wyskoczył mi pryszcz, a moje włosy po nowym szamponie przypominają istną szopę. A żeby tego mało było, to do wyjścia pozostało mi 30 minut- katastrofa!

    OdpowiedzUsuń
  38. Zgłaszam się!
    E-mail: adrianah@onet.pl
    Odpowiedź: Informacja o śmierci osoby mi bliskiej lub zwierzątka.

    OdpowiedzUsuń
  39. Zgłaszam się!
    E-mail: mdgadek@op.pl
    Odpowiedź: Dla mnie, chyba najgorszym rozpoczęciem dnia byłoby wstanie "lewą nogą". Idealny poranek, to taki gdzie już od otwarcia oczu uśmiech kręci się na mojej twarzy. Lubię takie dni, gdzie wstaję i mam plan, który konsekwentnie realizuję- najczęściej w weekendy dni rozpoczynam od dobrej książki, dzięki czemu mam siłę na caly dzień. Jak łatwo się domyśli przeciwieństwem dobrego poranka jest zły, czyli brak pomysłu na siebie, brak uśmiechu na twarzy, że mogę cieszyć się kolejnym dniem- a nie wszystkim to dane. Ale i tak najgorszym porankiem byłby taki, gdzie wstaję rano, leci mi z nosa, mam kaszel i gorączkę, i zero sił na cokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.