23 lutego 2020

Śledztwo trwa, iskry lecą, a oni? Cóż, "Układ idealny" Emilii Szelest!

AKTA ŚLEDZTWA #652
Podejrzana: Emilia Szelest
Narzędzie zbrodni: maszynopis
Kryptonim akcji: "Układ idealny"


WYDANO NAKAZ WSZCZĘCIA DOCHODZENIA
~ * ~


Podejrzana, Emilia Szelest, została powtórnie oskarżona o popełnienie pikantnego kryminału. Po wyroku z 14.05.2019 w sprawie "Niebezpieczna gra" oskarżona ponownie dopuściła się napisania kolejnej wciągającej powieści. Przeprowadziłam śledztwo w tej sprawie i dostałam pozwolenie na opublikowanie jego wyników.

§1 Ustalenie okoliczności zdarzenia


1.1. Po udanym debiucie w pierwszej połowie 2020 roku oskarżona, zachęcana pozytywnymi recenzjami swojego uczynku, postanowiła ponownie dopuścić się napisania powieści. Śledcza Natalia Pych przyznała, że "Niebezpieczna gra" była naprawdę udanym debiutem literackim. Wedle zapisów w raporcie, stwierdziła bez wahania, że nie może doczekać się kontynuacji.  W lutym 2020 r. złożyła wniosek o wznowienie sprawy z maja 2019 r. w związku z nowym materiałem dowodowym.

1.2. "Układ idealny" rozpoczyna się tym, co tak wszyscy czytelnicy pokochali, czyli chwilowym powrotem do Weroniki i Przemka i ich warszawskich perypetii. Nie jest to jednak kontynuacja ich losów. Kobieta przedstawia Łukasza Trachmana, pracownika działu kryminalnych i alkoholika. Chce mu dać szansę na nowy początek i przydzielić zadanie infiltracji śląskiego gangu, podejrzanego o handel ludźmi. Szczególnie że Łukasz nadaje się do roboty idealnie - jeździ na motocyklu, jest dobry w majsterkowaniu, a co najważniejsze, kiedyś już do gangu przynależał. Gdy mężczyzna przyjmuje propozycję, dostaje nowe nazwisko, życiorys... i pełną kartotekę. Wyjeżdża do Przemyśla, a tam, przy rozmowach o Harleyach i uratowaniu niewinnej dziewczyny przed gwałtem, powoli wdaje się w łaski Braci Peruna. Okazuje się jednak, że ocalona jest córką szefa gangu i lubi sprawiać kłopoty. Czy misja Łukasza ma szansę powodzenia, gdy piękna Ewa miesza mu w głowie?

§2 Analiza akt śledczych 

2.1. Zabierając się za lekturę kontynuacji policyjnych przygód, zastanawiałam się, czy w tej części pojawi się choćby jakiś występ gościnny Wery. Gdy pokazała się już w pierwszym rozdziale i to w niemałej roli, nie wiedziałam jednak, czy skakać ze szczęścia, że poznam jej dalsze losy, czy też autorka zaoferuje nam kolejne śledztwo w podobnym klimacie jak ostatnio. Okazało się, że wybrnęła z tego dylematu idealnie. Dziewczyna pozostawała na drugim planie jako jeden z punktów widzenia, ale to Łukasz był głównym ogniwem, które wszystko spajało. A wierzcie mi, że jak ten gość wziął się za robotę, to od razu konkretnie, że aż strach mu było przeszkadzać. Więc usiadłam na fotelu, zakryłam się kocem i z herbatą pod ręką zanurzyłam się w lekturze. 

2.2. Tym razem śledztwo skupiło się na handlu ludźmi - okropnym procederze, który niestety ma miejsce chyba w każdym kraju na świecie. Ciężko złapać przestępców na gorącym uczynku. Zazwyczaj są to bardzo dobrze zorganizowane grupy z niemałą kasą w kieszeni, którą wykupują wszelkie zgody i milczenie służb. Wyobrażacie sobie wobec tego, że i tu nie było tak prosto i łatwo, jak z początku się Łukaszowi wydawało. 
Nie da się jednak odmówić autorce, że napięcie wokół tematu budowała powoli. Tak naturalnie, nic na siłę, nie za szybko, po prostu pozwoliła, by jedno wynikało z drugiego i w odpowiednim czasie doprowadziło bohatera na trop. Tego, który jednak był właściwy i gdzie go doprowadził, dowiecie się tylko z książki. 

2.3. Nie pomijajmy przy tym romansu. Tak jak wypomniał Werze Rysiek Bąk: "Ty związałaś się z aktorem, którego chroniłaś, a ten lata za córką przestępcy! Układ idealny, nie ma co!". Ot, cała geneza tytułu
Jeśli sięgnęliście po tę recenzję, to zapewne znacie już "Niebezpieczną grę" oraz losy pani policjant i Przemka Reja. Teraz czas na Łukasza i Ewkę (lub Bambi, jeśli jesteście tym przystojnym tajniakiem z przeszłością). Ech, ta dwójka naprawdę nieźle narozrabia. Polecą iskry! 

2.4. Jeżu kolczasty, co to była za końcówka! Już myślałam, że wszystko poszło zbyt przewidywalnie i zaczynałam czuć mały zawód. Aż dotarłam do ostatniej sceny i nie mogłam uwierzyć, że nie ma dalszego ciągu. Toż to ja kolejnych +/- 9 miesięcy czekania nie wytrzymam. Muszę wiedzieć, co się stało!

2.5. Żeby jednak nie było tak różowo, pozwolę sobie przez chwile ponarzekać. Po "Niebezpiecznej grze" oczekiwałam jazdy po bandzie i mocniejszego nasycenia akcją. Kontynuację pochłonęłam, co prawda, w dosłownie 3 godziny, ale muszę przyznać, że historia Łukasza i Ewy była znacznie spokojniejsza, momentami wręcz bez iskry. Trochę jakby autorka lawirowała między kryminałem i obyczajówką i próbowała zadowolić każdego. W pierwszym tomie ciągle coś się działo - albo soczystego między Werą i Remkiem, albo z adrenaliną podczas policyjnych akcji. Tutaj miałam wrażenie, jakby ktoś usunął część historii. Szczególnie, że "Niebezpieczna gra" dała czytelnikowi pewien rodzaj rozwiązania relacji głównych bohaterów, podczas gdy "Układ idealny" okazuje się jednak daleki od perfekcji i pozostawia więcej wątpliwości niż odpowiedzi. Nie wiem, co autorka miała na celu, ale zamiast zaciekawienia, poczułam małe ukłucie żalu, że tak to wszystko rozegrała i zostawiła niezałatwione sprawy. 


§3 Wyniki śledztwa 

3.1. Oskarżona zostaje wezwana do złożenia wyjaśnień w sprawie zakończenia akcji o kryptonimie "Układ idealny". Wnosi się o jak najszybsze napisanie kontynuacji i przekazanie go śledczej Natalii Pych w celu oczyszczenia z win. Do tego czasu materiał dowodowy w sprawie w postaci obu książek Emilii Szelest pozostanie w posiadaniu  agentki prowadzącej sprawę [dopisek NP: teraz i na zawsze!].


 Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.