27 kwietnia 2017

Katastrofa mimo wszystko:
"Mów mi Katastrofa" Magdaleny Wali

Tytuł najnowszej powieści Magdaleny Wali sugeruje istną katastrofę. W końcu sam krzyczy: "Mów mi Katastrofo!".
A jak rzeczywiście wyszło?

~ * ~


Tytuł: Mów mi Katastrofa!
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10

„Mów mi katastrofa” to trzecia książka autorstwa Magdaleny Wali, a druga o tematyce współczesnej. Jednocześnie, jest taka jak dwie poprzednie - świetnie napisana. Znajdziemy tu całkiem sporą dawkę humoru, szczyptę tajemnicy, nieco sensacji i naprawdę ciekawie – i nietypowo - skonstruowany wątek miłosny. Rodzącemu się uczuciu nie towarzyszą płomienne wyznania miłosne, nie znajdziemy tu też ani jednej sceny erotycznej, jakich pełno teraz w większości romansów, mimo że „Mów mi katastrofa” jak najbardziej się w ten gatunek wpisuje, z tym, że bliżej jej do tych subtelnych i delikatniejszych.

Aldona i Kamil spotykają się dość często, ale zawsze w zaskakujących okolicznościach – zaskakujących oczywiście dla Aldony, gdyż tak się jakoś zawsze składa, że ona wpada w tarapaty, a on ją z nich wyciąga. Rzeczywiście Aldona jest po prostu chodzącą katastrofą i przyciąga kłopoty jak magnes - zarówno wtedy, gdy samotnie wędruje po uroczych zakątkach na Litwie, jak i pilotując wycieczki z gimnazjalistami lub seniorami. Jakby tego było mało, kobieta ma mocno zwariowaną rodzinkę z krewką babcią na czele, która potrafi zrobić niezły użytek ze swojej laski.
Jak potoczą się losy Aldony?

Przyznaję, że kreacja bohaterów najnowszej powieści Magdaleny Wali to strzał w dziesiątkę, zaś wspomniana babcia stanowi wisienkę na torcie, która dodaje smaczku całej opowieści. Boki można z niej zrywać. Babcia niczego się nie boi i potrafi potrząsnąć nie tylko członkami rodziny, ale też skutecznie nastraszyć nieznośnego sąsiada, który nie szanuje własnej żony. Wierzcie mi, że nawet, jeśli nie przepadacie za komediami romantycznymi, to choćby właśnie dla babci warto przeczytać tę książkę. Babcia jest the best!

Oczywiście nie tylko ona przyciąga naszą uwagę, gdyż w tle rozgrywa się też historia siostry Aldony – Pauliny, która nie pamięta, co działo się z nią w noc po studniówce, a podejrzewa, że jest w ciąży. Tylko z kim? Cała rodzina, na czele z krewką babcią rozpoczyna dochodzenie. Piętrzą się teorie i domysły, a niezbyt rozgarnięty syn sąsiadki staje się kandydatem na jej męża, gdyż przecież ktoś musi ją wybawić od hańby... Prawda?
Generalnie mogę spokojnie stwierdzić, że poznajemy tu dobrze przedstawione postacie drugoplanowe – szczególnie sąsiadkę i jej trzech gamoniowatych synków.

Nie ma co ukrywać, że polubiłam bohaterów stworzonych przez Magdalenę Walę - zwyczajnie trudno było nie zapałać do nich sympatią, ponieważ przedstawieni są  na tyle realistycznie, że czytając, można uwierzyć, że istnieją naprawdę. Nawet pojawiający się pies jest niesamowity i ubarwia tę opowieść swoimi wyczynami.
Właściwie nie ma się tu do czego przyczepić - akcja toczy się wartko bez niepotrzebnych opisów i dłużyzn, a dialogi są zabawne. Mamy również dość zaskakujące zakończenie historii Pauliny, które jednak wciąż pozostawia parę niewyjaśnionych spraw.

Na plus należy też zaliczyć okładkę, która przyciąga wzrok i zachęca do sięgnięcia po tę powieść. Generalnie Seria z Babeczką ma naprawdę śliczne, pastelowe grafiki – na pewno nie jednej kobiecie wpadły już w oko na sklepowej półce.

Krótko i treściwie podsumowując, mam nadzieję, że powstanie druga część tej opowieści – przede wszystkim dlatego, że chętnie jeszcze raz spotkałabym się z krewką babcią Aldony i Pauliny. Poza tym… parę spraw należałoby jeszcze wyjaśnić i dopowiedzieć. Zobaczymy więc, co przyniesie czas, a Was zachęcam do dania szansy najnowszej książce Magdaleny Wali i sama z niecierpliwością wyczekuję kolejnej.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona i autorce.

27 komentarzy:

  1. Wydaje się lekka i przyjemna 😊 Będę ją miała na uwadze.
    Pozdrawiam serdecznie 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie kupie i przeczytam. ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie przeczytać. Wpisuje na listę książek do kupienia :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie przeczytać. Wpisuje na listę książek do kupienia :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie przeczytać. Wpisuje na listę książek do kupienia :-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna ksiazka, goraco polecam- w sam raz na wakacje. Marta Bebnowicz

    OdpowiedzUsuń
  7. Katastrofa to drugie moje imię. Musze koniecznie przeczytac i poznać moja bratnią dusze. Katarzyna Herbik

    OdpowiedzUsuń
  8. Więc właśnie przeczytałam recenzje książki, która wygląda jak moja biografia. Oczywiście nie mam takiej możliwości żebym po nią nie sięgnęła. Zakochałam się w Twoim opisie, w szczególności w części o babci. Wiadomo , babcie są zawsze najlepsze! No dobra, dość słodzenia. Lecę szukać tej książki i mam nadzieję, że będzie tak dobra jak piszesz. No i że powstanie 2 część❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta pozycja wydaje się bardzo ciekawa, ale licencjat sam się nie obroni 😂 Od jutra mogę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna książka szybko sie ją czyta i z przyjemnością. Polecam!☺

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka super napisana ciekawa, wciągająca i przyjemnie się czyta. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czekam na egzemplarz w ramach BookTour. 8/10 to całkiem dobra ocena więc mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ahhh super recenzja na pewno będę szukała tej książki w księgarni ... uwielbiam takie luźne czytanki a jeszcze jak są babcine dialogi musi byc wesoło ... ����

    OdpowiedzUsuń
  15. Karolina Nasiłowska1 lipca 2017 10:18

    Recenzja zachęciła mnie do lektury, ktorą oczywiście dodaję do listy książek w poczekalni :) Opinia taka jaką lubię- skondensowana, konkretna, ale bez spoilerowania. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra, przekonałaś mnie, przeczytam 😄

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetnie się zapowiada,trzeba o niej pamiętać i zaplanować lekturę w wakacyjne wieczory😏

    OdpowiedzUsuń
  18. Rzadko sięgam po polskich autorów, ale po tej opinii muszę to zmienić i koniecznie przeczytać tę pozycję. Tak, jak wspomniałaś, choćby dla samej babci :D
    /Agata Głowacz

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się bardzo ciekawie,a rzadko sięgam po polskich autorów
    Zaneta

    OdpowiedzUsuń
  20. Już sam tytuł nawiązuje do mnie :D i faktycznie myślę że babcia może być ciekawą postacią w tej książce więc na pewno chętnie ją przeczytam :) Eliza Wierzbicka

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam styl Magdaleny Wali. Mariannę pochłonęłam, Desperatka również bardzo przypadła mi do gustu. Sądzę, że po tę książkę również z chęcią sięgnę i się nie zawiodę. Przy okazji - uwielbiam tę okładkę. Śliczna! No i nie mogę się doczekać spotkania z Babcią. Babcie w takich książkach przeważnie są bezbłędne :-) przykład - Stefanie Plum i Babcia Mazurowa! / Sylwia Szeląg

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyznam, że jeszcze nie czytalam tej książki i muszę to szybko nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książkę już mam więc teraz czekam na wakacje i "bedzie moja"
    Pozdrawiam serdecznie Bożena

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiele słyszałam o tej książce i już nie mogę się doczekać jej przeczytania. Sądzę, że ta lektura w ciągu chwili poprawi mi humor. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.