06 maja 2017

Prequel książkowy do filmu na podstawie gry - "Durotan" Christie Golden


Nigdy tego nie ukrywałam, ale wciąż wielu czytelników bloga nie ma pojęcia, że jestem fanką gier komputerowych, w tym cudownego World of Warcraft. Dlatego właśnie sięgnęłam po "Durotan" - powieść, mającą być prequelem do filmu na podstawie gry.

~ * ~

Tytuł: Warcraft. Durotan
Tytuł oryginalny: Warcraft. Durotan
Seria: World of WarcraftAutor: Christie Golden
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: maj 2016
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10

Nikogo chyba nie dziwi już, gdy słyszy o wydaniu książki stworzonej na podstawie filmu. Czymś nowym jednak jest łączenie tego wszystkiego ze światem znanym z gier komputerowych. Dlatego sięgnęłam po pierwszy tom serii opartej na filmie, który jednocześnie stanowi do niego prequel. Mowa o „World of Warcraft. Durotan”, czyli książce, która wywołała niemałe poruszenie wśród fanów serii gier komputerowych WoW

Tytułowy Durotan jest młodym orkiem, który w wyniku dramatycznego zbiegu wydarzeń przejmuje dowództwo klanu Mroźnych Wilków. Z racji pogarszającej się sytuacji w fantastycznym świecie, początki jego przewodzenia są niezwykle ciężkie. Wszędzie widać szerzącą się zarazę – zwierzęta chorują, rośliny zaczynają obumierać, a zimy przeciągają się w nieskończoność. Pewnego dnia do klanu przybywa tajemniczy wędrowiec o zielonej skórze z niewolnicą u boku. Nikt nie zna jego intencji, ale wszyscy w mig pojmują, że może mieć ogromny wpływ na to, co wkrótce się wydarzy.

Draenor to jedna z fantastycznych krain, znanych graczom z World of Warcraft. Mimo to osoby niekoniecznie zaznajomione z grą – chociaż nie wiem, czy dużo takich sięgnie po tę serię – powinny dość szybko poczuć klimat tego świata. Dla zapalonych graczy, szczególnie tych stających zawsze po stronie Hordy, „World of Warcraft. Durotan” to lektura idealna. Wchodzimy w świat Orków, a konkretnie Klanu Mroźnych Wilków, z tytułowym Durotanem jako wodzem, i poznajemy ich mniej i bardziej brutalne zwyczaje i kulturę. Coś, z czym gra mogła nie wszystkich jednak zaznajomić – przykładowo ja do tej pory zawsze grałam po stronie Przymierza i chyba nigdy nie grałam jedną postacią na tyle długo, by dotrzeć do krainy Orków. Niemniej książka Christie Golden sprawiła, że zapragnęłam wrócić do uniwersum stworzonego przez Blizzarda i poznać w końcu drugą stronę medalu. Ot, obudziła się we mnie swego rodzaju nostalgia.

Niemniej, tak jak wspomniałam, osoby niezaznajomione z tym fantastycznym światem powinny czerpać podobną radość z czytania. Książka jest po prostu fenomenalnie napisana. Mimo że sama nie jestem zapalonym graczem i zdecydowanie nie uważam się za osobę dobrze obeznaną w szczegółach MMORPG-owej rozgrywki, to pochłonęłam książkę w dosłownie dwa dni. Autorka wyjaśnia wszystko, czego „obcy” może nie wiedzieć, a jednocześnie pogłębia wiedzę regularnych graczy. To wszystko przy wykorzystaniu plastycznego, acz niezbyt skomplikowanego języka, szczególnie przy wszelakich opisach dotyczących kultury orków i realiów świata Blizzarda.

Opisanie świata, który wiele osób wielbi i w którym duża liczba fanów spędza godziny dziennie, w sposób interesujący i poniekąd odkrywczy jest zadaniem naprawdę trudnym, a mimo to Christie Golden można wystawić solidne 8 na 10, dać trzy TAK i przepuścić do kolejnego etapu – czyli do kolejnych tomów, kontynuujących historię. Ja zamierzam dać im szansę, a Was zachęcam do rozpoczęcia – lub też rozszerzenia – swojej przygody z WoW właśnie z tą książką.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Insignis i portalowi DużeKa.

2 komentarze:

  1. Zawsze fascynowały mnie książki na podstawie gier, może dlatego, że sama nie mam za bardzo możliwości w nie grać - ze względu na brak odpowiedniego sprzętu, czytanie tych powieści jest taka namiastką samodzielnej rozrywki. Akurat na WoW nie znam się kompletnie, ale może czas nadrobić, zwłaszcza, że moja przyjaciółka jest ogromna fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz znalazłabyś wspólny język z... moim synem - nie dość, że uwielbia gry to Warcraftem się zwyczajnie zachwyca! Ja zamiłowania do gier nie wykazuję, ale sporo wiem o ich wadach, zaletach i uzależnieniu - lic. narobiłam pracą o tych zagadnieniach😊
    Pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.