30 lipca 2013

"Wyznanie Crossa" - Sylvia Day

Tytuł: Wyznanie Crossa
Tytuł oryginalny: Entwined With You
Autor: Sylvia Day
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: lipiec 2013
Tłumaczenie: Ksenia Sadowska, Małgorzata Miłosz
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-6414-205-5 
Cena: 34,9 zł
Ocena Natalii: 5/10



Sięgnęłam po trzeci tom erotycznej trylogii o Crossie zaraz po jej wydaniu... i okazało się, że trylogie od dziś składają się z pięciu tomów. Jej... lub też ojej.

Gideon Cross przyszalał trochę w ostatnim tomie. Teraz też. Ma plany wobec Evy i jej przyszłości w pracy oraz poza nią. I nie widzi w okolicy żadnego zagrożenia... jeśli nie liczysz wścibskiej reporterki, z którą kiedyś o mały włos się nie przespał i która od tamtej pory próbuje znaleźć na niego haka. A rozstanie Evy i Gideona przyciąga jej uwagę, więc nie daje obojgu żyć. Dodatkowo Cary ma problem z Tatianą, a przełożeni Evy potrzebują jej pomocy. Dzieje się wszystko i nic jednocześnie.

Cieszę się, że Gideon i Eva w końcu sobie zaufali. Może nie tak na 150%, ale zawsze jest około 95. I te ich romantyczne podejścia, i ukrywanie związku, i Gideon mieszkający obok Evy w tajemnicy przed całym światem... Podobało mi się to. Ale już nie ponowienie schematu: seks-kłótnia-rozstanie-zgoda-seks-kłótnia-rozterki bohaterki etc. No ile można... I to ma się na kolejne dwa tomy przeciągnąć? Mam nadzieję, że nie.



Sceny erotyczne w tym tomie są już zwyczajnie nudne w znakomitej większości. Niemal to samo co w pierwszych dwóch tomach. Byłam tym bardzo zawiedziona. Momentami zastanawiałam się nawet, czy nie opuścił całej pikanterii ciągnącej się przez 5-10 stron i nie wrócić do części nieerotycznej fabuły. Skończyło się tylko na myśleniu o tym, bo byłam zbyt ciekawa, czy autorka mnie może jednak zaskoczy. I znowu otrzymałam zawód w niechcianym prezencie.

Cieszę się, że trójkąt Tatiana-Cary-Trey został znowu bardziej rozwinięty. Współczuję Cary'emu sytuacji, w której się znalazł. Mam tyko nadzieję, że jak powie Treyowi o wszystkim, to ten nie zamieni się z Evę i nie ucieknie przed problemem (a to mu się już zdarzało niestety). Wiecie, takie ucieczki są ciekawe raz, czasami dwa, ale dwudziesty trzeci raz wywołuje mdłości, daję słowo.

Wątek z Corinne mnie w tym tomie denerwował. Naprawdę było jej za dużo. Gideon jest niby tak zakochany w Evie, taki stanowczy wobec niej i wszystkich wokół, a swojej byłej nie potrafi usunąć z życia? A to, co się stało pod koniec, to już w ogóle jak dla mnie przesada. Spodziewam się zemsty męża Corinne na Gideonie. Och, a może spróbuje zgwałcić Evę? Przecież to byłoby takie klasyczne. Dziewczyna molestowana w przeszłości zostaje NIEMAL zgwałcona, by facet mógł odpowiednio zemścić się na zakochanym w niej mężczyźnie. Naprawdę mam wrażenie, że tylko tego nam brakuje... i w duchu modlę się, by autorka nie szła tą drogą.

Okładka jest niezła, ale jednak brakuje mi w niej tego czegoś, co miała pierwsza i druga. Ta nie wydaje się już po prostu specjalna. Styl pani Day znowu pozostawia trochę do życzenia - naprawdę można inaczej opisać sceny seksualne, zamiast stwarzać wrażenie, że przekleiło się niektóre z pierwszego do trzeciego tomu. Wielokrotnie miałam gigantyczne déjà-vu. Niedobrze, pani Sylvio. I te same wyrażenia padające z ust Gideona jak "Chryste, Evo" lub nieskończone teksty Evy o tym, jak to marzy jej się, że zaspokaja Gideona ciągle w ten sam sposób, ale w różnych miejscach.

Really?!

Ogólnie mówiąc, trzeci tom jest dość kiepski. Gdyby nie kilka miłych momentów, wątek Cary'ego i szefostwa Evy, przerwałabym czytanie serii na tym tomie. Obecnie sama nie wiem, co zrobię. Być może poczekam, aż dowiemy się z opisu na tylnej okładce, co nas czeka w czwartym tomie tej trylogii. Na razie jestem naprawdę zła na autorkę i cóż, dopóki nie dowiemy się, czy czwarty tom będzie czegokolwiek warty, odradzam Wam lekturę tej książki.

12 komentarzy:

  1. Ksiązce podziękuje, ponieważ nie przepadam za erotykami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ochotę zapoznać się jednak z tą serią/trylogią (czy co to tam jest). Jednak Twoja recenzja ostudziła mój zapał. Jeżeli chodzi o niefantastyczne powieści erotyczne, to pozostanę na razie przy twórczości Mii Marlowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A polecasz? Zamierzam się w sierpniu zabrać za "Dotyk złodziejki".

      Usuń
  3. Po Greyu jestem już gotowa na wszystko:D Tam też miałam wrażenie że sceny erotyczne są na zasadzie kopiuj-wklej. Mimo wszystko może kiedyś sięgnę po pierwszy tom i ocenię, czy chcę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałaś takie wrażenie przy Greyu, to tego nawet nie ruszaj ;)

      Usuń
  4. Ja mimo tendencji spadkowej i tak się skuszę na te serię przy pierwszej możliwej okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały czas czytając serię Crossfire miałam wrażenie, jakby ktoś kopiował historię Any i Christiana. Ogólny zarys jest praktycznie identyczny. Zmienione są tylko szczegóły. Wkurzało mnie np. jak Eva z każdym problemem musiała lecieć do Gideona. On jakoś nie palił się do zwierzeń swojej ukochanej. Ogólnie seria nie jest zła. 3 tomu połknęłam w 4 dni. Czwarty też pewnie przeczytam, ale już z mniejszym entuzjazmem. Gdzieś natknęłam się na komentarz, że dobrze, iż Grey i Cross mieszkają po obu stronach kraju, bo ich spotkanie nie byłoby miłe. Hah zgadzam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Eva potrafi być okropnie irytująca! Ale seria nie jest zła, po prostu ma w sobie dużo podobieństw, których trudno jest uniknąć w literaturze erotycznej ;)

      Usuń
  6. Przeczytałam wszystkie trzy tomy... jestem zafascynowana i moim zdaniem o niebo lepsze od Greya! Ale zgadzam się- Corinne było za dużo w 3 części! Ogólna ocena 6 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Corinne to jedna sprawa, ale jak dla mnie Grey lepszy od Crossa :P

      Usuń
  7. Przeczytał wszystkie 3 tomy i muszę stwierdzić że po pierwsze najbardziej zafascynował mnie pierwszy tom potem już było tylko gorzej. Uwielbiam tego typu powieści ale naprawdę tak jak pierwszy tom dosłownie połknęłam w 2 dni ( a od 6-16 pracuję) tak kolejne czytało już się coraz gorzej dosłownie zawiało nudą w pewnym momencie byłam już nawet zmęczona tym czytaniem bo wkoło jedno i to samo zwłaszcza zgadzam się z innymi jeżeli chodzi o sceny miłosne - zasada KOPIUJ WKLEJ bo innego wrażenia nie odniosłam. Liczyłam że akcja się trochę rozkręci nabierze tempa ale się zawiodłam i tej całej corinne też mam dość. A i najważniejsze niespełna pół roku temu przeczytałam Trylogię Greya i dosłownie mam wrażenie że ktoś tu chyba coś od kogoś skopiował no może się mylę ale uczucie podczas czytania pierwszej części Crossa że jest ona uderzająco podobna do Greya nie opuściło mnie aż do 3 tomu. Szkoda :-( ale ogólnie można się skusić oceniam ją. 6/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo - pierwszy tom czytało się najlepiej, a sceny miłosne sa wszystkie na jedno kopyto :(

      Usuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.